Spisu treści:
Film nadal
iD przedstawia film „Enter the Game” autorstwa Diora
To nie sprawia, że chcę wyłączyć moje urządzenie
Reklamy zbyt mocno próbują przekroczyć granice kręcenia filmów, sprzedając najbardziej głupie produkty. Któregoś dnia zobaczyłem pełny numer muzyczny do sprayu na komary, byłem skłonny po prostu ugryźć się przez te cholerne rzeczy, zamiast kupować produkt. Wszystko byłoby lepsze niż wspomnienia złej wersji muzyki Grease . Ilekroć jestem zmuszony patrzeć na reklamy - czy to na YouTube, w telewizji czy na okładce autobusu - przez większość czasu po prostu je blokuję. Jak większość ludzi stałem się w tym całkiem dobry. Jednak, jak sugeruje tytuł tego artykułu, niektóre rodzaje reklam umieszczają produkt wokół sztuki, a nie sztuki wokół produktu. Uważam, że branżą, która robi to szczególnie dobrze, jest moda.
Przyszło mi do głowy, gdy YouTube polecił mi teledysk. Francuska aktorka Marion Cotillard wydała piosenkę zatytułowaną Enter the Game, wydaną przez iD, modową gałąź VICE. Dopiero gdy obejrzałem go po raz drugi, zdałem sobie sprawę, że to reklama Diora. Film rozpoczyna się od długiego ujęcia tego, co mogłoby być domem w filmie Miley Cyrus, i przybliża Cotillarda wylegującego się przy basenie. Ukulele zaczyna brzdąkać i jak dotąd nie jest to zbyt dalekie od rzeczywistości, dźwiękowo i wizualnie, indie popowego teledysku. Aparat pozostaje na torbie, z którą siedzi, ale nie przykuwa naszej uwagi. Od razu skupia się na niej i jej ptasich wokalach umieszczonych nad produktem. Produkt zajął tylne miejsce i od razu widać, że muzyka i filmowanie zostały wypełnione miłością.
To pozycjonowanie produktu nie jest tak brzydkie podprogowe, jak robi to Fight Club . W filmie kluczowym lokowaniem produktu jest znany kapitalistyczny napój gazowany w adaptacji słynnej antykonsumpcyjnej powieści. To naprawdę odbiera integralność tekstową dzieła. W przeciwieństwie do tego, ten film jest celebracją piękna, a Dior zna w nim swoje miejsce.
„Wejdź do gry” Marion Cotillard
Możesz docenić piosenkę, jakby mówiła: „Tak, możesz kupić torebkę, czy nie. Po prostu zostań i ciesz się muzyką”. Nikt nie chce być nauczany. Gdyby firmy zdały sobie z tego sprawę, jestem pewien, że reklama nie byłaby takim brzydkim słowem.
Gdyby stawianie sztuki na pierwszym miejscu stało się trendem w reklamie, być może firmy marnowałyby mniej czasu na dopasowywanie klasycznych tekstów do sprayów na owady i