Spisu treści:
- Fantazja „Rozpoczęty w garażu”
- Czym właściwie jest mała firma?
- Jaki jest wpływ mitu Business Baby?
- Problem „dobrego problemu”
- Rozwój małych firm nie zawsze oznacza wzrost organizacji
Heidi Thorne (autorka) przez Canva
Fantazja „Rozpoczęty w garażu”
Fantazja o założeniu małej firmy w garażu, sypialni lub kuchni, a następnie przekształceniu jej w mega korporację, jest żywa i ma się dobrze w zbiorowej świadomości naszej kultury. Historie Amazon, Apple, Microsoft, Ford - wybierz swoją ulubioną - są często używane jako przykłady tego, co jest możliwe dla małych firm. Inspirujące? Tak, i nie ma wątpliwości, że wiele małych firm zostało założonych w nadziei, że pewnego dnia staną się dużym biznesem.
Jednak ci, którzy założyli te „małe” biznesy, które wyrosły na gigantów, mogli mieć silną motywację do przedsiębiorczości lub przywództwa, która pomogła im w tworzeniu imperiów.
Ale to nie znaczy, że każda mała firma ma taką samą wizję i misję stania się wielką korporacją. Niestety, ta fantazja biznesowa od małego do dużego może sprawić, że niektóre małe firmy będą czuć się gorsze, przesadne i podejmować złe decyzje strategiczne.
Czym właściwie jest mała firma?
Oto interesująca statystyka z US Small Business Administration: Firmy niezatrudniające - firmy, które nie zatrudniają pracowników, mają co najmniej 1000 dolarów rocznego dochodu i podlegają federalnemu podatkowi dochodowemu - stanowią około trzech czwartych wszystkich firm w Stanach Zjednoczonych. Trzy czwarte wszystkich firm!
Są też firmy, które można by sklasyfikować jako „małe i średnie firmy”, czyli skrót od „małych i średnich firm”. Z definicji małe i średnie firmy mogą mieć do 500 pracowników. Rozwijanie samodzielnej firmy, która nie jest pracodawcą, nawet w małe i średnie przedsiębiorstwo, byłoby nie lada wyczynem!
Tak więc znaczna większość firm w Stanach Zjednoczonych prawdopodobnie nie jest na dobrej drodze, aby dołączyć do grona wielkich przedsiębiorców, a nawet małych i średnich firm.
Jaki jest wpływ mitu Business Baby?
Błędne założenie, że każda mała firma to dziecko biznesu, które tylko czeka, aż dorośnie, może mieć negatywne konsekwencje. W przypadku samej małej firmy taki sposób myślenia może zachęcić właściciela (właścicieli) do podejmowania niepotrzebnego ryzyka i nadmiernego wydawania pieniędzy i czasu po drodze.
Widziałem to kilka razy na przestrzeni lat w przypadku soloprenarzy i konsultantów, którzy wydali ogromne ilości gotówki (czasem nawet do pięciu cyfr!) Na tworzenie stron internetowych, tworzenie logo, wynajmowanie usług, wynajem powierzchni handlowej lub biurowej i nie tylko… wszystko po to, by wydawać się większymi niż są. Mogą rozumować, że byłyby to normalne wydatki dla większej firmy, którą chcą. Więc idą na całość, mając nadzieję, że sprzedaż w naturalny sposób nastąpi w wyniku ich inwestycji. Wtedy rzeczywistość przypomina im o tym, kim i czym są.
Problem „dobrego problemu”
Jest coś niesamowitego w obserwowaniu gwałtownego wzrostu sprzedaży. Niektóre małe firmy traktują to jako znak, że „dorastają” i chcą rosnąć szybciej. W odpowiedzi agresywnie dążą do większej sprzedaży, aby spełnić to marzenie dorosłego. To trochę tak, jakby karmić dziecko tysiącami kalorii dziennie w nadziei, że z czteromiesięcznego niemowlęcia w pośpiechu przejdzie do czwartoklasisty.
Chociaż zawsze dobrze jest szukać sposobów na zwiększenie sprzedaży, dwie rzeczy mogą się zdarzyć, jeśli zrobi się to reaktywnie, z napadami i początkami lub zbyt agresywnie. Po pierwsze, może nie skutkować większą sprzedażą ze względu na prawo malejących zwrotów lub z powodu niekonsekwentnego wysiłku. To może być zniechęcające. Ewentualnie, jeśli się powiedzie, może to spowodować wzrost sprzedaży daleko wykraczający poza to, co organizacja jest w stanie obsłużyć w najbliższym czasie. Chociaż niektórzy twierdzą, że to dobry problem, w wielu przypadkach tak naprawdę nie jest.
Ten „dobry problem” może również pobudzić wydatki na większą siłę roboczą, zapasy, wyposażenie i koszty ogólne. A co, jeśli ten poziom sprzedaży nie jest stabilny ani w krótkim, ani w długim okresie? Kolejka górska kosztów i zmian operacyjnych może spowodować chaos i stres, zarówno osobisty, jak i zawodowy.
Rozwój małych firm nie zawsze oznacza wzrost organizacji
Rozwój nie jest odpowiedni dla każdej małej firmy ze względu na różnorodne czynniki, takie jak brak umiejętności w zakresie przedsiębiorczości lub zarządzania, ograniczone fundusze na inwestycje w działania rozwojowe i nie tylko.
Dla wielu soloprenarzy i mniejszych małych i średnich firm, „duże” i rosnące mogą oznaczać zdobycie większej liczby klientów i sprzedaży biletów lub znalezienie bardziej wydajnych sposobów sprzedaży i obsługi… ale nie tworzenie większej organizacji. Dla wielu może to być mądra strategia, która pozwala zachować pieniądze i zdrowie psychiczne.
Więc nie czuj się źle, jeśli jesteś małą firmą i nie możesz, nie chcesz iść na dużą skalę lub nie chcesz. Nie jesteś dzieckiem biznesowym! Jeśli jesteś mały i zadowolony ze swojego poziomu sprzedaży i osiągnięć, odniesiesz sukces.
© 2018 Heidi Thorne