Spisu treści:
- Problemy, których należy unikać podczas samodzielnego publikowania
- Nie pisać dla określonej publiczności
- Za długo, część I: Brain Purge
- Za długa, część II: Niekończące się rozdziały
- Brak rozdziału Bio „O autorze”
- Brak zastrzeżeń
- Obrazy banalne, przeciągnięte lub niskiej jakości
- Nieużywanie funkcji spisu treści programu Microsoft Word (literatura faktu)
- Nieokreślone tytuły książek, tytuły rozdziałów i podtytuły (literatura faktu)
- Za długa, część III: zbyt wiele cytowanych treści (literatura faktu)
- Bez rozgrzewki i wniosków (literatura faktu)
Dowiedz się, czego unikać podczas samodzielnego publikowania, aby być dumnym ze swojej pierwszej książki.
Heidi Thorne (autorka)
Po krytyce, redagowaniu i recenzowaniu wielu rękopisów i książek autorów opublikowanych samodzielnie, mogę powiedzieć, że poniżej przedstawiono niektóre z najczęstszych problemów, jakie zaobserwowałem. Czy któreś z nich dotyczą Twojej pracy?
Problemy, których należy unikać podczas samodzielnego publikowania
- Nie pisze dla określonej publiczności
- Oczyszczanie mózgu / próba umieszczenia wszystkich pomysłów w pierwszej książce
- Niekończące się rozdziały
- Brak rozdziału biograficznego „O autorze”
- Brak zastrzeżeń
- Obrazy banalne, przeciągnięte lub niskiej jakości
- Nieużywanie funkcji spisu treści Microsoft Word (literatura faktu)
- Nieokreślone tytuły książek, tytuły rozdziałów i podtytuły (literatura faktu)
- Za dużo cytowanych treści (literatura faktu)
- Bez rozgrzewki i wniosków (literatura faktu)
Nie pisać dla określonej publiczności
Tak bardzo nękałem zło wynikające z niewiedzy i pisania dla czytelnika, że czuję, że wkrótce dostanę moje anielskie skrzydła. (* chichot *)
Kiedy profesjonalnie recenzuję manuskrypty, proszę autorów o profil ich czytelników. Wielu jest zaskoczonych tym zapytaniem lub podają profil, którym może być „każdy”.
Uważam, że niektórzy autorzy uważają, że gdy książka będzie gotowa, zrozumieją swoją publiczność. Potem zastanawiają się, dlaczego ich książki są tak trudne do sprzedania. Oprócz problemów marketingowych, jakie to stwarza, rękopisy napisane dla niespecyficznego czytelnika mogą być zbyt złożone, nieodpowiednie, a nawet obraźliwe dla czytelników.
Za długo, część I: Brain Purge
Chociaż wielu autorów to seryjne auto-wydawcy (podnosząc rękę!), Dla innych ich pierwsza książka jest jedynym wspaniałym dziełem pisarskim. Dlatego niektórzy z tych jednorazowych osób chcą wyrzucić każdy pomysł z głowy do książki.
Zwłaszcza jeśli chodzi o literaturę faktu, niektórzy autorzy uważają, że muszą omówić absolutnie każdy aspekt swojego tematu, aby występować jako ekspert w swojej dziedzinie.
W obu scenariuszach jest to czystka mózgu prowadząca do strasznie długich książek, które lepiej służyłyby czytelnikom jako wiele książek. Mogłaby też lepiej służyć autorom, zapewniając przyszłe możliwości sprzedaży książek.
Za długa, część II: Niekończące się rozdziały
Nawet jeśli całkowita długość książki jest rozsądna, niektórzy autorzy po prostu nie wiedzą, jak podzielić rozdziały w swoich książkach. Myślę, że dzieje się tak z kilku powodów:
- Próbują spełnić arbitralne standardy liczby słów w szkole. Obawiając się, że dawno temu nie zadowoli nauczyciela, autorzy ci starają się ocenić każdy rozdział poświęcony długości pracy semestralnej.
- Boją się, że czytelnicy będą szydzić z krótkiego rozdziału. Jest to problem dotyczący liczby słów na funt, w którym autorzy uważają, że jeśli zawierają jakieś krótsze rozdziały, czytelnicy nie będą postrzegać książki jako mającej wystarczającą wagę pod względem treści. Po prostu nieprawda!
Podziały na rozdział w książce powinny być miejscem, w którym prezentowany pomysł lub sytuacja w naturalny sposób się zakończy. Podział książek na sekcje, które łączą logiczne, powiązane pomysły lub części historii, może również pomóc uniknąć łączenia poszczególnych rozdziałów.
Brak rozdziału Bio „O autorze”
Zaskoczyła mnie duża liczba rękopisów, w których nie ma rozdziału biograficznego „O autorze”. To prawda, niektórzy mogą planować dodać to tuż przed samodzielnym opublikowaniem. Ale moim zdaniem to integralna część każdej książki. Pomaga czytelnikom lepiej zrozumieć autora i to, co mogło skłonić go do napisania książki. Może pomóc zapewnić kontekst i zbudować fanów.
Ponadto, szczególnie dla autorów, którzy chcą wykorzystać książkę z literaturą faktu, aby promować się jako eksperci, jest to zaskakujące, gdy brakuje tego biografii. Rozdział „Informacje” to okazja, aby przekazać czytelnikom więcej informacji o tym, jak się z nimi kontaktować i pracować z nimi.
Na swoją obronę autorzy, którzy nie uwzględniają tego typu rozdziału w rękopisie, mogą zamieścić biografię na tylnej okładce. To zrozumiałe i byłby to ważny powód, aby nie uwzględnić tego w rękopisie książki drukowanej. Ale nawet wtedy miejsce na tylnej okładce jest bardzo ograniczone. A gdy publikujesz wydanie eBooka, nie ma tylnej okładki! Dlatego lepiej upewnić się, że jest to w rękopisie, aby czytelnicy mogli to znaleźć w ten czy inny sposób.
Brak zastrzeżeń
Powiedziałbym, że połowa lub mniej rękopisów, które recenzuję, zawiera oświadczenie o zrzeczeniu się odpowiedzialności na stronie z informacjami o prawach autorskich. Zrzeczenie się odpowiedzialności jest szczególnie ważne w przypadku każdej opublikowanej samodzielnie pracy naukowej, która zawiera porady i informacje.
Pisarze fikcji nie są zwolnieni! Byłeś kiedyś w filmach, a zobaczysz w napisach końcowych oświadczenie potwierdzające, że postacie i wydarzenia są fikcyjne? Tak, to tego rodzaju stwierdzenie, które pisarze muszą wziąć pod uwagę.
W przypadku beletrystyki lub literatury faktu skonsultuj się z prawnikiem, aby opracować wyłączenie odpowiedzialności odpowiednie dla Twojej książki.
Obrazy banalne, przeciągnięte lub niskiej jakości
Większość rękopisów, o których recenzję proszę, to głównie tekst. Jednak od czasu do czasu otrzymuję taki, który zawiera grafiki stockowe lub inne obrazy, czasem przeciągnięte, z Internetu.
Nawet jeśli posiadają odpowiednią licencję i / lub autor uzyskał pozwolenie na ich wykorzystanie, niektóre z nich są tak banalne, że ich włączenie nie wnosi nic do rękopisu. Przykład: ktoś pisze na komputerze, gdy mówi o komputerze. Myślę, że większość z nas mogłaby zrozumieć ten scenariusz bez obrazu.
Bardziej niepokojące są obrazy, które wydają się być klikane prawym przyciskiem myszy i kopiowane z Internetu. Pamiętaj, że prawa „domeny publicznej” nie oznaczają „w Internecie”. Prawdopodobnie najlepiej jest założyć, że wszystko, co widzisz w Internecie, jest objęte prawami autorskimi i że musisz kupić licencję lub uzyskać specjalne pisemne pozwolenie na jego użycie.
Poza frazesami i kwestiami licencyjnymi, większość obrazów, które widzę wrzucanych do rękopisu, ma tak niską rozdzielczość, że drukowanie ich będzie bałaganem. Chociaż niektóre mogą działać w przypadku e-booków, do uzyskania odpowiedniej jakości druku wymagane są obrazy w wysokiej rozdzielczości (zwykle 300 dpi lub więcej).
Nieużywanie funkcji spisu treści programu Microsoft Word (literatura faktu)
Zawsze jestem zaskoczony, ilu autorów wpisuje swój spis treści i nie używa funkcji spisu treści (TOC) programu Microsoft Word. Funkcja spisu treści automatycznie pobierze numery stron, tytuły rozdziałów i podtytuły, jeśli używane są nagłówki w stylach. Word to program, który autorzy muszą opanować!
WAŻNE: pamiętaj tylko, aby umieścić spis treści po całkowitym zredagowaniu i sprawdzeniu rękopisu, ponieważ funkcja nie jest dynamiczna. Przez brak dynamiki rozumiem, że jeśli zmienią się numery stron, nie zostanie to automatycznie zmienione w spisie treści!
Nieokreślone tytuły książek, tytuły rozdziałów i podtytuły (literatura faktu)
W przypadku literatury faktu tytuł, podtytuł, tytuły rozdziałów i podtytuły w spisie treści są kluczowymi narzędziami sprzedaży książki. Dają potencjalnemu czytelnikowi wgląd w treść książki, co pomaga mu ocenić, czy warto ją kupić i przeczytać. Kiedy więc są one niejasne, zagmatwane lub sprytne, czytelnikowi trudno jest ocenić wartość książki.
Za długa, część III: zbyt wiele cytowanych treści (literatura faktu)
Chcąc sprawiać wrażenie kompetentnych, niektórzy autorzy literatury faktu zawierają tak wiele rzeczy innych ludzi, że ich książki prawie nie są ich własnymi. W niektórych przypadkach przypuszczałem, że mniej więcej połowa książki dotyczyła dyskusji lub bezpośredniego cytowania prac innych ludzi. Niestety, zamiast sprawiać wrażenie kompetentnych, po prostu promują wiedzę i pracę innych. I narażają się na naruszenie praw autorskich lub bardzo żmudny projekt uzyskania pozwoleń.
Może istnieć wiele powodów, dla których autorzy mogą to robić. Po pierwsze, nie czują się pewnie we własnych myślach i pomysłach. Po drugie, wykorzystują ten cytowany materiał, aby udowodnić swój punkt widzenia (nawet jeśli cytowani autorzy mogą się z nimi nie zgadzać). I wreszcie, nie czują, że mają „dość” własnego materiału i chcą po prostu zabezpieczyć swój rękopis, aby wydawał się bardziej wartościowy.
Bez rozgrzewki i wniosków (literatura faktu)
Widziałem wiele książek faktu, które dopiero zaczynają się od rozdziału 1. Rozgrzewający rozdział wprowadzający (z, mamy nadzieję, tytułem bardziej intrygującym niż „Wprowadzenie”) pomaga czytelnikowi umieścić to, co zamierzają przeczytać, w kontekście.
Na drugim końcu książki, niektóre książki po prostu się kończą. Brak rozdziału biograficznego autora (jak omówiono wcześniej). Brak posłowia lub myśli końcowych, które pomogłyby czytelnikowi dojść do satysfakcjonującego wniosku.
© 2017 Heidi Thorne