Spisu treści:
- Jak staliśmy się potrzebującymi
- Stany Zjednoczone gardzą biednymi
- Spiżarnia oferuje umierające kwiaty i przestarzałe jedzenie
- Bogate dzielnice mają smutne spiżarnie
- Bezdomni i oczywiście głodni
- Rząd niczego nie zapewnia
- Organizacje charytatywne przekazują Ci listy „zasobów”
- Rząd i bogaci nie dbają o biednych
Czy byłeś kiedyś głodny? Czy kiedykolwiek doszedłeś w swoim życiu do takiego punktu, w którym nie ma co jeść, a żołądek się ściska? To nie jest szczęśliwe miejsce.
Nie musisz czuć się winny z powodu głodujących Afrykanów; Obywatele USA umierają z głodu. Wiem to, bo byłem wśród nich.
Wielu Amerykanów uważa pokrzywdzonych za obiboków, leniwych odmieńców. Podczas gdy jakaś część populacji zawsze będzie próbowała wykorzystać jakiekolwiek dotacje rządowe z lenistwa, tysiące jedzą czerstwy chleb i inne resztki tylko po to, by przeżyć i naprawdę potrzebują pomocy.
Każdy z nich ma do opowiedzenia historię, niektóre bardziej fascynujące niż inne. Nie mogę zweryfikować tych historii, więc opowiem wam własne.
Jak staliśmy się potrzebującymi
Stałem się niepełnosprawny w wieku 55 lat i zakwalifikowałem się do SSDI. Miałem kombinację wad, co do których nie miałem wyboru, dolegliwości, które wciąż mi towarzyszyły: problemy z sercem, zwichnięcie krążka międzykręgowego i zaburzenia psychiatryczne w wyniku wielokrotnych operacji na szkliwiaku górnej szczęki. Nie miałem innego wyboru, jak wcześniejsza emerytura. Nie zarabiałem dużo z SSDI, ale radziłem sobie, dopóki moja żona nie rozwinęła własnych dysfunkcji i nie musiała złożyć własnego wniosku o SSDI. Podczas rozpatrywania jej roszczenia, co trwało miesiące, sprzedaliśmy wszystko, w tym obrączki ślubne.
Po jakimś roku w końcu została zaakceptowana, ale w tak niskim tempie, że żyliśmy głównie z chleba i wody (bez żartów) i obcowaliśmy z lokalnymi spiżarniami.
Stany Zjednoczone gardzą biednymi
Z politycznego punktu widzenia wiele się nauczyliśmy o Stanach Zjednoczonych io tym, jak troszczą się one o osoby znajdujące się w niekorzystnej sytuacji. To było prawdziwe przebudzenie. Oboje jesteśmy absolwentami college'u i ledwo możemy pojąć pogardę, która jest wbudowana w amerykański system rządów.
Dla tych, którzy nie wiedzą, jest to bardzo smutne. Idziesz do jednej z tych spiżarni i nigdy nie wiesz, czego się spodziewać. Możesz spodziewać się meksykańskich kobiet w wielkich koszykach, a także białych Amerykanek.
Typowa mieszanka spiżarni
Spiżarnia oferuje umierające kwiaty i przestarzałe jedzenie
W odwiedzanej przez nas spiżarni ofiarowują ludziom umierające kwiaty, a zdesperowani wydają się chętni, by je złapać. Zapytałem żonę: „Dlaczego ludzie chwytają te nieszczęśliwe, umierające kwiaty?” Domyślałem się, że ludzie je odbierali tylko dlatego, że byli wolni. Mogą umierać kwiaty, ale były wolne! To jest ten sam motyw, który skłoniłby ich do zebrania więcej niż ich porcji chleba - był za darmo - więc wepchnij jak najwięcej do swojego worka, nawet jeśli nie możesz go zjeść w całości. To wszystko jest bardzo smutne, bardzo przygnębiające. Umieść znak „FREE” na worku z końskim łajnem, a ludzie będą walczyć, aby go zdobyć.
A co do spiżarni? Czy oferują dobre, zdrowe jedzenie? Nie ma mowy. Odwiedź kiedyś jeden, a zobaczysz. Banany są poczerniałe. Chleb jest czerstwy. Istnieje ścisły limit na żywność w puszkach - tak jakby wszystkie były produktami primo (jak puszka tuńczyka lub kukurydzy w śmietanie może być primo?). Wszystko wydaje się pochodzić z supermarketów, które mają zamiar wyrzucić śmieci. Muszę się zastanawiać: dokąd trafiają wszystkie ich dobre rzeczy? Trudno znaleźć owoce ani warzywa.
Zastanawiam się; Gdybyś miał wziąć tylko jeden sklep spożywczy i śledzić daty wygaśnięcia, ile żywności wygaśnie i dokąd to wszystko pójdzie? Nie do spiżarni. Tylko JEDEN sklep spożywczy w okolicy mógłby zapełnić dziesięć spiżarni na tydzień nie sprzedającymi się przedmiotami, ale tego nie widzisz. Wszędzie jest wiele sklepów spożywczych. Gdzie kończy się całe jedzenie? Chciałbym wiedzieć.
Podejrzewam, że większość jedzenia zostaje po prostu wyrzucona. To moje podejrzenie. Nie mam dowodu. Ale jeśli nie, dlaczego spiżarnie są wypełnione nieświeżymi rogalikami i gnijącymi mandarynkami?
Co to właściwie jest?
Bogate dzielnice mają smutne spiżarnie
Odwiedziłem jedną z najlepszych spiżarni - tę w Laguna Beach w Kalifornii, gdzie mieszkają jedni z najbogatszych i najbardziej znanych. Ich spiżarnia wygląda całkowicie ponuro. Znajduje się na tym kanionie, który wygląda, jakby zawalił się podczas następnego lawiny błotnej. Jeśli masz szczęście, możesz znaleźć jakieś niemarkowe hot dogi, niemarkowe cheerios, mleko z krótkim terminem przydatności, może jajka tego samego kalibru. I zawsze więdnące kwiaty - jakby naprawdę mogły podnieść na duchu każdego.
Dla mnie i mojej żony umierające kwiaty są symbolem całego doświadczenia. Trzeba przyznać, że ludzie, którzy zgłaszają się na ochotnika do pracy w tym szalonym środowisku, możesz odwiedzać raz w tygodniu, aby zdobyć czerstwy chleb i kto wie co. W hrabstwie outlet można odwiedzać tylko raz w miesiącu - a ich wybór nie jest lepszy.
Zwykły namiot w pobliżu spiżarni
Bezdomni i oczywiście głodni
Na zewnątrz zawsze włóczą się bezdomni. Niektóre spiżarnie pozwalają wejść raz w tygodniu, inne raz w miesiącu. Bezdomni przechodzą przez śmieci - rzeczy, które są wyraźnie nieaktualne. Nie obchodzi ich to. Umierają z głodu. Czy są narkomanami, alkoholikami, chorymi psychicznie, kto może powiedzieć, ale są głodni - gotowi zjeść to, co jest odpowiednie ani dla człowieka, ani dla zwierzęcia.
Rząd niczego nie zapewnia
To jest Ameryka, ludzie. To właśnie zapewniamy ludziom, którym ledwo się to udaje. To jest czysta miłość. Rząd NIC NIE daje. W jakiś sposób możemy pozwolić sobie na miliardy na zmarnowane przedsięwzięcia obronne, ale nie mamy NIC, aby nakarmić biednych. NIE MAMY NIC, aby zapewnić schronienie bezdomnym. Rząd całkowicie zależy od organizacji charytatywnych, które wypełnią luki, cóż, przepraszam, inne kraje radzą sobie o wiele lepiej niż my i mam nadzieję, że tych ośmiu bogatych ludzi, którzy konsumują bogactwo narodu, jest naprawdę, naprawdę szczęśliwych ludzi. Niektórzy ludzie po prostu potrzebują pomocy - nie fałszywej pomocy, jak umierające kwiaty, ale prawdziwej pomocy.
Moja żona i ja jesteśmy na krawędzi. Posiadamy samochód i stać nas na rozsądny czynsz. Kluczowe słowo jest tutaj rozsądne. Nie potrzebujemy basenów, kortów tenisowych ani pomieszczeń rekreacyjnych. Potrzebujemy tylko schronienia - skoro nasz obecny właściciel zdecydował się nas wypchnąć (po 12 latach) bez powodu, znajdujemy się dalej na skraju.
Organizacje charytatywne przekazują Ci listy „zasobów”
Zabawna rzecz. Kiedy szukasz pomocy w jakiejś grupie outlet, podają ci kserokopię arkuszy z różnymi hiperłączami. Po kliknięciu hiperłączy odsyłają one z powrotem do punktu wyjścia. W ten sposób całość staje się okrągła i bez znaczenia. „Jeśli chcesz uzyskać informacje na temat„ x ”, zadzwoń ____. Dzwonisz, a to przenosi cię z powrotem do punktu początkowego. Dlatego prawdopodobnie nieświadomie te organizacje charytatywne dobrej woli uczestniczą w wielkiej farsie dobroczynności. Ponieważ ludzie, jest nic nie stoi za tymi różnymi organizacjami charytatywnymi - chociaż na pozór może się wydawać, że musi być ich dużo. Nie ma. To samo odnosi się do tanich mieszkań - większość z nich to fikcja.
Dla tych, którzy pracują w tych zajęciach, mam na myśli brak złej woli. Chcę tylko zdjąć koc z tego, co nasz rząd uważa za instytucje charytatywne i jak słabym rozwiązaniem jest poleganie na nich zamiast na jakiejkolwiek pomocy społecznej.
Rząd i bogaci nie dbają o biednych
Smutną (bardzo smutną) prawdą jest to, że nasz rząd nie dba o biednych. A kiedy myślisz o „biednych”, nie musisz wyobrażać sobie głupiego imigranta z Meksyku, który nie odkrył swojego amerykańskiego snu. Nie, są tysiące obywateli amerykańskiego pochodzenia, którzy ukończyli studia i są na skraju głodu. W tej chwili są bezdomni, zmarznięci, głodni i po prostu gotowi na śmierć. A klasa wyższa byłaby zadowolona, gdyby pozwoliła im umrzeć. Ludzie, którzy mają tytuł nad bogactwem Ameryki, nie są humanistami. Nie wiem, czym one są, ale słuchanie o trudnej sytuacji niższej klasy nie sprawia im żadnego dyskomfortu.
Czego potrzeba, by upadająca klasa średnia w końcu powiedziała, że wystarczy? Jeśli myśleli, że wybranie Donalda Trumpa na prezydenta będzie ich wielką białą nadzieją, to szczerze życzę im ponownego rozważenia. Nikt nie może zmienić tego kraju.
Może, być może, w ciągu najbliższych czterech do ośmiu lat zobaczymy wzrost amerykańskiego ducha, który naprawdę i zgodnie z prawdą planuje zapewnić ludziom wyżywienie i schronienie. Ludzi, którzy jedzą czerstwy chleb rodzynkowy, nie obchodzi ściana z Meksykiem. Chcą tylko lepszego jedzenia. A kto może ich za to winić?
Typowy dziwny asortyment
Podejrzewam, że takich ludzi jak my jest dużo - ludzi na marginesie. Och, możemy sobie poradzić z chlebem i wodą, ale nie do tego jesteśmy przyzwyczajeni. Czy to nowa Ameryka? Jeśli tak, jest to bardzo smutne i marnotrawne. Wyższym, powiedziałbym tylko, zbadajcie swoje marnotrawstwo.