Spisu treści:
- Ubezpieczenie na życie??
- Sprzeczności
- Ubezpieczasz swoje życie?
- Błędna nazwa
- Oszczędzaj pieniądze samodzielnie
- Wysokie koszty pogrzebu: czyja wina?
Ubezpieczenie na życie??
Jakiś czas temu nadeszła poczta z prośbą o polisę na życie. Nie jest to nic szczególnie nowego ani zaskakującego - w rzeczywistości jest to raczej powszechne zjawisko. To wszystko jest częścią fenomenu niechcianej poczty, z którym mamy do czynienia na co dzień. Różnym firmom udaje się kupować listy nazwisk i adresów, aby nękać jak najwięcej osób różnymi sposobami sprzedaży.
Im jesteś starszy, tym częściej będziesz otrzymywać prośby o wykupienie ubezpieczenia na życie. Gdyby nie marnowanie zasobów w tych masowych wysyłkach, uznałbym to za komiczne. W końcu o co chodzi? Tym razem postanowiłem naprawdę przejrzeć materiał przed wysłaniem go do niszczarki.
Typowe dla większości boisk sprzedażowych były pełne hiperboli i obietnic mało treściwych. Umieściłem tutaj zdjęcia dwóch stron, aby każdy mógł je zobaczyć, ale zamazałem nazwę firmy, aby uniknąć problemów z prawami autorskimi lub innymi prawami, które mogą być z tym związane.
Sprzeczności
Pierwszą rzeczą, którą zauważysz, jest to, że informacje są nieco sprzeczne, co oznacza, że Twoja polisa nigdy nie może zostać anulowana „ze względu na wiek lub stan zdrowia”.
O? Jeśli muszą określić dwa warunki, przy których świadczenia nie spadną, to muszę zapytać, jaka jest pominięta informacja?
Czy nie byłoby sensowniej wpłacać te pieniądze na konto oszczędnościowe samodzielnie i zyskać nawet te marne odsetki, które są obecnie oferowane? Zamiast tego wypłacasz pieniądze na polisie „na życie”, która nie jest oprocentowana.
Rzeczywiście, Twoje pieniądze są inwestowane i płacą odsetki firmie ubezpieczeniowej ; Zapewniam, że w znacznie wyższym tempie niż jakikolwiek bank oferuje osobom prywatnym.
Ubezpieczasz swoje życie?
Czy naprawdę ubezpieczasz swoje życie, jak sugeruje tytuł polisy? Gdyby tak było, można by argumentować, że nigdy nie spodziewasz się śmierci, a polisa opłaci się tylko wtedy, gdy tak się stanie.
Zabawna rzecz w życiu - nie wyjdziesz z niego żywy. Nie spotkałem żadnych nieśmiertelnych, prawda?
Wszystkie ubezpieczenia są w istocie grą hazardową, w której posiadacz polisy stawia przeciwko sobie, że w pewnym momencie będzie potrzebował wykupionego ubezpieczenia, a ubezpieczyciel zakłada, że nie będzie musiał wypłacać . Ubezpieczenie na życie z pewnością wydaje się głupim hazardem po obu stronach. Każdy traci, bo nie można ubezpieczyć się przed nieuniknionym.
Polityka wygasa, jeśli dożyjesz 100 lat. Po prostu podadzą wartość pieniężną polisy pomniejszoną o kwotę, którą pożyczyłeś, a nie spłaciłeś. A jeśli jesteś jedną z tych dusz, które dożywają swoich 105. urodzin lub później? Nie wydaje się sprawiedliwe; to już by ich nie kosztowało. W końcu to naprawdę twoje własne pieniądze, które oddają tobie lub twojej rodzinie przy wypłacie. Dlaczego powinno ich obchodzić, jak długo żyjesz?
Aha, i tutaj jest ciekawy zwrot akcji: nie zapłacą za śmierć przez samobójstwo, dopóki ubezpieczający nie będzie miał ubezpieczenia przez dwa lata. Tak więc, jeśli planujesz wykupić ubezpieczenie na życie, to musisz to zrobić z dużym wyprzedzeniem.
Jeśli polisa ma płacić, gdy umierasz, to przyczyna nie powinna mieć znaczenia, ani czas. To luka.
Błędna nazwa
Czy nie należy tej formy ubezpieczenia nazywać „kontem oszczędnościowym na wypadek śmierci”? Tak właśnie jest naprawdę. Lubią przedstawiać przeróżne przerażające dane na temat wysokich kosztów pogrzebów i tego, jak niewiele jest wypłacane przez „zasiłek pogrzebowy” z Ubezpieczeń Społecznych. To prawda: płacą nieco ponad 200 dolarów, czyli znacznie mniej niż zwykłe koszty pogrzebu.
Oszczędzaj pieniądze samodzielnie
Po części problem polega na tym, że w tej kulturze wydaje się, że śmierć i przygotowania do śmierci są niemal tematem tabu. Tylko wśród osób starszych takie dyskusje wydają się dopuszczalne, ponieważ wiedzą, że pozostały im czas może być krótki i nauczyli się stawiać czoła nieuniknionemu.
Tak więc, jeśli chcesz zrekompensować koszty własnego pogrzebu w jakimkolwiek terminie w przyszłości, załóż sobie konto oszczędnościowe; być może taki z ograniczoną możliwością wypłaty środków przed upływem określonego czasu i zatrzymania odsetek dla siebie.
Poinformuj swoją rodzinę, że są to pieniądze z tytułu śmierci, których nie można dotykać z żadnego innego powodu; nie jest to fundusz na studia dla dzieci, ani nie jest to fundusz na remonty w domu, lecz samo ubezpieczenie się od tych nikczemnych kosztów pogrzebu, które ponoszą wszyscy.
Wysokie koszty pogrzebu: czyja wina?
Z drugiej strony sporu jest jednak fakt, że układy pogrzebowe w tym kraju to ogromny, zawyżony biznes. Chociaż działalność kostnicy zapewnia potrzebne usługi, nie jest ona ponad stosowaniem subtelnych i często niezbyt subtelnych wyrzutów sumienia, próbując „sprzedać” pogrążone w żałobie rodziny w droższe produkty i usługi.
Uważam to za haniebne; jest to bezpośrednia przyczyna ogromnych wydatków, o których mowa w punktach sprzedaży branży ubezpieczeniowej. Rodziny muszą stać twardo i nie decydować się na nadmierne, drogie i niepotrzebne aktualizacje. Nie komplikuj.
Musisz pamiętać, że pogrzeb nie jest dla zmarłych - ich tam nie ma; nie obchodzi ich to. Pogrzeby mają zaimponować wciąż żyjącym, a to nie jest miejsce na grę w pojedynek. Czynnik komfortu powinien pochodzić z dowolnej wersji nabożeństwa żałobnego, a nie z fantazyjnych szkatułek, których nigdy więcej nie zobaczy.
Kiedy umarła moja matka, wyraziła chęć poddania się kremacji. Chociaż było to bolesne, spełniłem jej życzenie. A kiedy dyrektor zakładu pogrzebowego zapytał, jaką trumnę chcę, odpowiedziałem: „Żadnej”.
Kupienie drogiej trumny tylko po to, by się spalić, uraziłoby poczucie oszczędności mojej mamy Jankesów. Wybrałem, (choć było to dla mnie trudne emocjonalnie) zwykłe kartonowe pudełko, szanując zarówno jej życzenia, jak i pamięć, szanując jej wrażliwość życiową.
© 2013 Liz Elias