Spisu treści:
- Zaczyna się
- Czerwone flagi
- Amazon i grudzień, którego nie pamiętam
- Nie było lepiej
- Niektóre rzeczy po prostu nie mają sensu
- Kiedy wystarczy
- Oddzielenie faktów od fikcji
- W zamknięciu
Czytaj dalej, aby dowiedzieć się o moich okropnych doświadczeniach z pracy w USPS.
Canva.com
Zaczyna się
W 2014 roku otrzymałem honorowe zwolnienie z armii Stanów Zjednoczonych. Spędziłem siedem lat dumnie służąc mojemu krajowi, mając za pasem dwa rozmieszczenia bojowe. Stacjonowałem w Fort Hood w Teksasie i kiedy nadszedł czas, aby ponownie zaciągnąć się lub zakończyć służbę, zdecydowałem, że nadszedł czas, aby wrócić do świata cywilnego. Spełniłem swój obowiązek i byłem gotowy wrócić do domu, do Nowego Orleanu z żoną i synem, i wznowić życie jako człowiek rodzinny. Byłem podekscytowany tym nowym horyzontem i czułem, że czas spędzony w armii przygotował mnie na wszystko.
W kwietniu tego roku wróciliśmy do Nowego Orleanu i szybko podjąłem pracę w branży hotelarskiej. Kochałem swoją pracę, ponieważ dało mi to wystarczająco dużo czasu na pisanie horrorów, opłacenie rachunków i umożliwiło mi nawiązywanie kontaktów z innymi w mieście. Chociaż wynagrodzenie było dobre, nie było świetne i przez cały rok 2014 i 2015 nadal czułem, że nie wykorzystuję całego swojego potencjału zarobkowego. Później, pod koniec 2015 roku, mój przyjaciel zwrócił się do mnie z United States Postal Service. Próbowała znaleźć u nich pracę i natknęła się na proces ubiegania się o stanowisko Asystenta Przewoźnika Miejskiego, CCA, jak się ich również nazywa. Chciała, żebym też się zgłosił i pojechał z nią na przejażdżkę. Byliśmy dobrymi przyjaciółmi i często dzieliliśmy się naszymi obawami dotyczącymi zarobienia większych pieniędzy.Biorąc pod uwagę dość przyzwoitą pensję początkową za posadę w CCA i fakt, że mogłem przenieść moje siedem lat federalnego zatrudnienia na pocztę, wydawało się to oczywiste. Ja też się zgłosiłem. Ona nie oddzwoniła, ja.
Czerwone flagi
Tak więc od samego początku zacząłem zauważać czerwone flagi. Zatrudnienie zajęło mi około miesiąca od nocy, w której złożyłem podanie do USPS online. Pierwsza czerwona flaga pojawiła się, gdy zdałem sobie sprawę, że około 90% procesu rekrutacji odbyło się online, bez rozmowy z kimś z urzędu pocztowego. Zrobiłem kilka małych testów osobowości, podstawowych egzaminów z etyki i tym podobnych, a następnie poddałem się śledztwu. Później ponownie wysłano mi e-maila, abym udał się do innego miejsca na test narkotykowy. Potem kolejne miejsce dla osoby trzeciej na bardziej szczegółowy test, podobny do egzaminu do służby cywilnej. Wreszcie, po czymś, co wydawało się wiecznością wysyłania e-maili tam iz powrotem do źródła USPS „nie odpowiadaj”, w końcu zostałem zaplanowany na prawdziwą rozmowę kwalifikacyjną.
Przyniosło to jeszcze jedną flagę, ponieważ wywiad odbył się masowo. Było tam ze mną około 20 kandydatów, wszyscy wsiedliśmy do małego pokoju socjalnego na tyłach Urzędu Pocztowego i kazano czekać. Jeden po drugim wezwano nas na rozmowę z kierownikiem przez około 5-10 minut. Zadał mi kilka podstawowych pytań, udzielił mi trochę informacji na temat pracy (wrócimy do tego), a na koniec zadałem mu kilka pytań. Potem uścisnęliśmy sobie dłonie i wróciliśmy do mojej pracy w hotelu. Około tydzień później otrzymałem wiadomość e-mail z informacją, że zostałem zatrudniony, wraz z datą rozpoczęcia i lokalizacją, w której miały się pojawić w celach informacyjnych.
Mój pierwszy dzień orientacji był 1 grudnia. Przyszedłem wcześnie i jasno do biurowca w centrum miasta. Powiedziano nam, żebyśmy ubierali się biznesowo. Pojawiłem się z kilkunastoma innymi nowymi pracownikami, gdzie czekaliśmy w pokoju socjalnym przez około 20 minut, zanim przeniesiono nas do małej sali wykładowej. Ponownie pojawiły się czerwone flagi.
Po pierwsze, cały proces wydawał się zdezorganizowany, jakby personel szkoleniowy nie wiedział, że przyjdziemy tego ranka. Wielu nowych pracowników nie miało pojęcia, do jakiej stacji zostaną przydzieleni. Od czasu do czasu przychodziło kilka osób z HR, rozmawiało z nami o czymś przez kilka minut, a następnie wychodziło z sali. W końcu przyjechał certyfikowany instruktor i wszystko zaczęło przypominać rzeczywistą orientację. Wstaliśmy, podnieśliśmy prawe ręce i złożyliśmy przysięgę, że będziemy dobrymi listonoszami, szanujemy pocztę i wykonujemy swoją pracę. Z tego powodu poczułem przypływ dumy.
Potem zamieszanie powróciło. Jako CCA, technicznie rzecz biorąc, jesteś uważany za pracownika zatrudnionego na niepełny etat, a instruktorzy nie potrafili naprawdę wyjaśnić, jak wyglądałyby nasze zmiany. Powiedzieli nam, że jesteśmy „w razie potrzeby” i powiedzieli, że uzyskanie wystarczającej liczby godzin jest czasem wyzwaniem. Zacząłem się tutaj martwić. Pomyślałem, że to federalna praca, która będzie wymagała dość solidnego harmonogramu co najmniej 40 godzin tygodniowo. Fakt, że otrzymywaliśmy porady, jak uzyskać więcej godzin, wydawał mi się tak dziwny. Zacząłem czuć się, jakbym aplikował na jakąś pracę w marketingu wielopoziomowym czy coś. Poinformowano nas również, że nie otrzymamy mundurów do 90 dni, ale możemy zapytać niektórych starych stażystów, czy mają zapasowe ubrania. Wydało mi się to bardzo dziwne.Czy stanowisko rządu federalnego naprawdę mówi mi, że powinienem prosić współpracowników o przekazanie mi odzieży?
Dano nam kilka wykładów na temat zasad i formularzy dotyczących poczty, ale bez praktycznego doświadczenia naprawdę trudno było umieścić to, czego nas uczyli, w jakiejkolwiek formie praktycznego zastosowania. Wszystko jest formą z liczbą i nie są używane żadne popularne nazwy. Robiłem notatki. Od czasu do czasu ktoś wchodził do klasy i mówił nam: „Mam nadzieję, że jesteś gotowy do pracy 7 dni w tygodniu”. Muszę przyznać, że mi się to nie podobało.
Spędziliśmy tydzień na tych zajęciach, a gdy nadszedł piątek, wszyscy byliśmy gotowi na przerwę. W piątek rano przyszedł instruktor i powiedział nam, że będziemy mieli wolny weekend i zgłosimy się do pracy w poniedziałek rano na szkolenie dla kierowców. To wydawało się normalne. Każda praca, jaką kiedykolwiek wykonywałem, zazwyczaj przebiegała w ten sposób. Jednak w ciągu godziny sytuacja zmieniała się wielokrotnie. Wszedł inny instruktor i powiedział nam, że nastąpiła zmiana planów i że w sobotę zgłosimy się na szkolenie kierowców. Moi koledzy zaczęli jęczeć zbiorowo i właściwie pamiętam, jak żartowałem, że przynajmniej będziemy mieli niedzielę. Myliłem się.
W ciągu tej samej godziny przyszedł jeszcze jeden przedstawiciel HR, aby poinformować nas, że w rzeczywistości wszyscy będziemy zgłaszać się do naszych wyznaczonych urzędów pocztowych w niedzielę, aby pomóc w dostawach w niedzielę Amazon. Wielu z nas teraz jęczało. Jeśli chodzi o przydzielone urzędy pocztowe, większość z nas miała kilkakrotnie zmieniane początkowe przydziały w ciągu tygodnia, często w mgnieniu oka. Pierwotnie zostałem zatrudniony w Gretna w Los Angeles, na przedmieściach Nowego Orleanu na Zachodnim Brzegu Missisipi. Następnie zmieniono go na Belle Chasse, kolejne przedmieście na Zachodnim Brzegu. Jednak raz na zajęciach zostałem zmieniony jeszcze dwa razy, raz do Nowego Orleanu, a następnie do Elmwood, innego oddziału w Nowym Orleanie w Jefferson Parish. Wtedy zacząłem się zastanawiać, w co właściwie się wpakowałem.
Nadeszła sobota i zgłosiliśmy się do pracy. Oglądaliśmy najdłuższy i najbardziej przestarzały film o bezpieczeństwie jazdy, jaki kiedykolwiek widziałem. Trwał przez 6 godzin i nie mieliśmy przerw. Kiedy to się w końcu skończyło, powiedziano nam, żebyśmy pojechali do określonych urzędów pocztowych, gdzie mieliśmy zdawać rzeczywisty egzamin na prawo jazdy. Wysłano mnie do Kenner w LA, co było właściwie błogosławieństwem, ponieważ Kenner jest tylko około 15 minut od centrum Nowego Orleanu. Inni zostali wysłani aż do Slidell w LA, które jest blisko 45 minut jazdy.
Po przybyciu do Kenner instruktorzy powiedzieli mi, że nie są jeszcze gotowi i że wrócę za około godzinę. Ja i inny nowy pracownik poszliśmy i zjedliśmy lunch, a po powrocie w końcu mogliśmy rozpocząć test. Przekonałem się, że prowadzenie ciężarówki pocztowej było łatwe. Funkcja napędu po prawej stronie wydaje się dziwna, ale kiedy już się do niej przyzwyczaisz, jest bardzo prosta. Instruktor, którego miałem, był w rzeczywistości emerytowanym sierżantem armii, więc spędzaliśmy większość czasu tylko na opowiadaniu historii armii. Skończyłem ze wszystkim około 14 tego dnia, co wydawało się jakimś błogosławieństwem, ponieważ zajęcia trwały dobrze do 18:00 przez cały tydzień, a przynajmniej tego dnia mogłem wrócić do domu przed zachodem słońca.
Teraz przenosimy się do niedzieli. Pojawiłem się na poczcie w Elmwood jako wyznaczony na Amazon Sunday. Powitał mnie przełożony, który był bardzo przyjazny i ciepły. Podała mi kolejkę po kolei, podobnie jak w starej szkole Map Quest, i kazała mi zacząć ładować około 120 paczek Amazon na tył wynajętej furgonetki U-Haul. Spędziłem około 8 godzin jeżdżąc po nieznanych częściach miasta, dostarczając pojedynczo paczki. Kiedy w końcu skończyłem, zwróciłem furgonetkę i polecono mi zgłosić się do pracy o 6 rano następnego dnia. Tak rozpoczął się maraton, który miał być moim grudniowym doświadczeniem jako CCA.
Więc jesteście tu do pracy? Wiadomości dla mnie!
Amazon i grudzień, którego nie pamiętam
Pamiętasz, jak napisałem, że zacząłem 1 grudnia? Cóż, mój pierwszy dzień wolny miałam 23 grudnia. Cały ten miesiąc był jednym wielkim maratonem monotonnych i brązowych uśmiechniętych pudełek. Zgłaszałem się codziennie o 6 rano i zaczynałbym ładować od 60 do 80 paczek z tyłu wynajętej furgonetki. Nie miałem pojęcia, gdzie wielu z nich ma jechać, bo zakręt po kolei jest podawany tylko w niedziele. Powiedziano mi, że nie będę uczyć się dostarczania poczty aż do Świąt Bożego Narodzenia i że moim obecnym zadaniem jest po prostu dostarczenie tysięcy pudełek Amazon, które przyjeżdżają przez cały grudzień.
Pamiętam tamten poniedziałek, kiedy się pojawiłem i byłem zszokowany, że właśnie otrzymałem ogromną masę paczek, żadnych wskazówek i rady, aby „użyć telefonu” do znalezienia domów. Kiedy już zrozumiałem, jak działają dzielnice, stało się to łatwiejsze, ale nadal nie miałem pojęcia, jak poprowadzić przedmioty, aby zmaksymalizować dostawę. Dorastałem w New Orleans East i mieszkałem w różnych miejscach w całym mieście, ale nigdy nie mieszkałem w okolicy Elmwood, więc nie znałem okolic. Przeszedłem przez swój pierwszy ładunek i wróciłem na pocztę, gdzie szybko zostałem zawrócony z kolejnym ładunkiem paczek. Tym razem wysłano mnie do mieszkań, które naprawdę mnie wyrzuciły. Te kompleksy mieszkalne były ogromne, a ich układ nie miał większego sensu dla takich początkujących jak ja.Właściwie musiałem po prostu wysiąść z furgonetki i przejść się po okolicy, aby spróbować zrozumieć, jak zbudowano budynki. W końcu odzyskałem orientację i po kilku godzinach jazdy w kółko w dużym stopniu zdezorientowanej, w końcu wykonałem to zadanie.
W tym momencie byłem w pracy ponad 8 godzin, a teraz szedłem bez przerwy w siódmym dniu. Pamiętaj, nadal uważałem, że poczta to normalna praca z normalnymi dniami wolnymi. To oczywiście nie był przypadek, ponieważ wkrótce się dowiedziałem. Tak czy inaczej, byłem wyczerpany, mój telefon nie działał przez cały dzień z GPS i pomyślałem na pewno, że będę mógł wrócić do domu. Oczywiście, że się myliłem. Szybko zawróciłem z jeszcze większą ilością paczek do kolejnej nieznanej części miasta. Przynajmniej tym razem nie były to jednak apartamenty. Szedłem przez cały dzień, dobrze pracując po zmroku i naprawdę zacząłem się zastanawiać, w co właściwie się wpakowałem.
Trwało to każdego dnia do 23 grudnia. Stali bywalcy, to znaczy przewoźnicy pełnoetatowi, wciąż mieli wolne w tygodniu, a poza tym nie pracowali w amazońskie niedziele, chyba że chcieli. Ja natomiast pojawiałem się dzień po dniu, spędzając 12 długich godzin. W niedziele było to samo, przyjdź i zrób Amazon, ale przynajmniej dostaliśmy kolejkę po kolei, co chyba trochę ułatwiło.
Kiedy mój przełożony w końcu powiedział mi, że mogę wziąć następny dzień wolny, poczułem się, jakbym właśnie wygrał na loterii. To było szalone, jak podekscytowany jeden człowiek mógł przestać myśleć o jednym dniu wolnym. Dzień wolny minął jednak w mgnieniu oka, a potem wróciłem do podstaw. Dzięki Bogu grudzień dobiegał końca.
Nie uśmiecha się tak bardzo, jak się uśmiecha.
Nie było lepiej
Myślę, że przetrwałem ten grudniowy koszmar, ponieważ gdzieś w środku wierzyłem, że po zakończeniu sezonu wakacyjnego praca wyrówna się. Wtedy wiedziałem, że nigdy nie będzie to doświadczenie od poniedziałku do piątku w godzinach 21-17, ale wierzyłem, że musi być lepsze przy mniejszej głośności. Około początku stycznia w końcu zostałem przeszkolony w zakresie dostarczania poczty. To były przyjemne 3 dni, kiedy jeździłem w kółko z kilkoma fajnymi ludźmi, którzy pokazali mi tajniki bycia listonoszem. Okazało się, że podobało mi się to bardziej niż żmudne dostarczanie paczki po paczce, a posiadanie towarzystwa przy pracy było miłe.
Jednak podział na regularnych przewoźników i CCA został szybko ustalony. Tyle samo czasu spędzałem z moim trenerem, jednak kiedy wracaliśmy na pocztę, stawałem tam i patrzyłem, jak wychodził i wracał do domu, podczas gdy mój przełożony natychmiast podawał mi kolejny pojemnik z paczkami i wysłał mnie z powrotem na ulicę. Jest pewna miażdżąca dusza cecha, która wiąże się z obserwowaniem, jak twoi współpracownicy wsiadają do swoich samochodów i wracają do domu na noc, podczas gdy ja wsiadałem z powrotem do furgonetki pocztowej z 2 godzinami paczek do dostarczenia po zgłoszeniu się do pracy w tym samym czasie tak jak oni. Stało się to przez wszystkie 3 dni mojego treningu.
Po szkoleniu zacząłem swoje życie jako CCA zajmując się korespondencją. Teraz rolą CCA jest przejęcie dodatkowych części tras. Może to być z dowolnego powodu. Regularny na trasie może mieć ograniczone obowiązki i wymagać pomocy, Regularny może być zmuszony do wczesnego powrotu do domu tego dnia na spotkanie lub, jak to często bywa, ludzie po prostu wezwali tego dnia chorobę. Przychodziłam rano, otrzymywałam swoje zlecenie, które zawsze znajdowało się na trasie, na której nigdy nie pracowałem, i zaczynałam żmudne zadanie wyjmowania poczty. Byłoby to zawsze ograniczone do tego, że po powrocie tej nocy przekazano mi więcej pracy.
Pracowałem wtedy średnio 11-13 godzin dziennie, mimo że umowa CCA mówi, że 12 to maksimum, które możesz przepracować. Dni wolne były w najlepszym razie sporadyczne. Jako CCA masz obowiązek sprawdzać harmonogram każdej nocy. Często nawet nie wiedziałem, że następnego dnia mam wolne, dopóki nie otrzymałem SMS-a z taką informacją. Dostawałem jeden dzień wolny w tygodniu, ponieważ w każdą niedzielę musieliśmy zgłaszać dostawę Amazon.
Pewnego ranka, w jeden zaplanowany wolny dzień, obudził mnie dzwonek telefonu. To był mój przełożony. Stwierdziła, że jestem „zmuszany” do tego. To był dla mnie nowy termin. Wygląda na to, że jako CCA jesteś zawsze pod telefonem, nawet jeśli tego dnia masz wolne. Jeśli zadzwonią do ciebie, bez względu na to, jakie plany zaplanowałeś, niezależnie od tego, czy już wydałeś pieniądze lub złożyłeś zobowiązania, jesteś zmuszony porzucić wszelkie osobiste plany i natychmiast zgłosić się na pocztę. Szczerze mówiąc, nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Po przyjeździe do pracy zapytałem, kiedy zostanie zastąpiony dzień wolny, o czym powiedziano mi, że nie wiedzą.
Zdarzyło mi się to ponownie, a kiedy w końcu na to narzekałem, jedyną radą przełożonego było „po prostu nie odbieraj telefonu”.
Inne godne uwagi koszmary to dzień, w którym zepsuła się moja ciężarówka pocztowa. Siedziałem na poboczu ulicy prawie 3 godziny czekając na lawetę. Nadal miałem około 4 godzin poczty z tyłu ciężarówki do dostarczenia, a teraz byłem już dość za 8-Ball. Około godziny 16 przyjechała laweta. Zabrano mnie z powrotem na stację. Myślałem, że na pewno mój przełożony i kierownik stacji będą mieli jakiś plan. W końcu zostało dużo poczty i teraz byłem bardzo w tyle. Ich rada, zakończ trasę. Nie tylko to, dostałem też dodatkową godzinę poczty. Tej nocy byłem poza domem do 22:00. Jedna osoba przyszła mi pomóc. To wszystko, jeden. To powinno świadczyć o poziomie pracy zespołowej na poczcie. Ludzie szli do domów na noc, podczas gdy współpracownicy wciąż byli poza domem, utknęli daleko za zakrętem.Kierownik, który przysięgał, że poprosi mnie o pomoc, był w stanie pozyskać tylko jednego ochotnika.
Następnego dnia wezwano mnie na ulicę i kazano mi przynieść wszystko z powrotem, że muszę zgłosić się na inną pocztę, aby im pomóc. Wysłano mnie na pocztę Bywater, notorycznie źle zarządzaną placówką, która w rzeczywistości trafiała do lokalnych wiadomości ze względu na kiepską pocztę. Dotarłem tam około godziny 14 i po wejściu dyżurny nie spojrzał na mnie, ale na mojego kierownika, który przyjechał tam ze mną i skomentował: „Jak on jest nowy?”. Zgadza się, nie „cześć”, nie ”, dziękuję za przybycie”, ale raczej „jak nowy jest?” O 14:00 dostałem całą trasę. Kiedy zadawałem podstawowe pytania, ten sam kierownik wskazał mi tablicę okrążeń dotyczącą trasy i po prostu powiedział, żebym to rozgryzł. Tej nocy byłem poza domem do 22:00 w rejonie miasta o wysokiej przestępczości. Tak,a poczta twierdzi, że dba o Twoje bezpieczeństwo. Napiszą do ciebie, że nie masz zapiętych pasów bezpieczeństwa, ale wyślą cię do 22:00 do części miasta, w których prawie każdej nocy jest morderstwo, spacerując w ciemności z tylko latarką i sprayem dla psów.
Później zostałem odesłany do Bywater i miałem podobne doświadczenie. Przyjechał późno i został długo po zmroku. Bezpieczeństwo przede wszystkim!
Doświadczenie Amazon również nie sprzyjało lepszej pracy. Umowa Amazon z USPS stanowi, że dostawy będą realizowane w niedziele i święta federalne. Tak więc, przez cały ten czas, kiedy bywalcy z podekscytowaniem planowali weekend, gotowi cieszyć się tym niedzielnym i poniedziałkowym blokiem świątecznym, wszystkie CCA planowały pojawić się i odebrać około 100 paczek. Wiele razy byliśmy zmuszani do pracy zarówno w niedzielę, jak iw poniedziałek, a potem oczywiście musielibyśmy stawić się we wtorek rano do regularnej pracy. Nie ma nic lepszego niż stanie tam i słuchanie, jak wszyscy twoi współpracownicy opowiadają historie o zabawnych chwilach, które spędzili z rodziną i przyjaciółmi w weekend, podczas gdy wszyscy spędzaliśmy mniej niż przyjemny czas z tymi uśmiechniętymi pudełkami.
W kwietniu 2015 r. Poczta uczestniczyła w charytatywnej zbiórce żywności. Dostaliśmy stosy i stosy brązowych papierowych toreb, które musieliśmy dołączyć bez trasy pocztowej. Musieliśmy roznosić torby do każdego domu. Teraz są to pełnowymiarowe torby ze sklepu spożywczego, więc nie do końca pasowały do małej torby pocztowej, którą nosimy, zwłaszcza gdy ta torba zawiera małe paczki i jakąkolwiek inną pocztę od drzwi do drzwi, którą musieliśmy zabrać. Następnie w następny weekend musieliśmy zebrać wszystkie pełne torby. Ludzie zostawiali je na werandzie, więc musieliśmy wyciągać te torby na krawężnik, a potem wracać ciężarówką pocztową i je odbierać. Nie zrozum mnie źle, jestem na cele charytatywne, ale nie istniała żadna funkcjonalna aplikacja do tego. Mieliśmy już ciężarówkę pełną paczek, a teraz musieliśmy znaleźć miejsce, aby upchnąć dziesiątki worków sypkich towarów,konserwy i prawie wszystko inne ciężkie. W tę konkretną sobotę wyjeżdża również wielu stałych bywalców. I nic nie jest tak zabawne, jak popychanie tych toreb, gdy próbujesz je przenieść do krawężnika. Po prostu siedzisz tam, trzymając podartą torbę, z tonami poczty w ramieniu i na ramieniu, gdy puszki toczą się wszędzie na czyimś podjeździe i zastanawiasz się… co teraz?
Mniej więcej w tym samym czasie, co jadłem, zatrzymano mnie na stałej trasie. Regularny wyszedł na dłuższy czas, a kiedy to się stanie, CCA mogą zasadniczo przejąć tę trasę, dopóki nie wrócą. Powiedziano mi, że dzięki temu przytrzymaniu nadejdzie bardziej przewidywalne życie zawodowe, ponieważ codziennie będę jechał tą samą trasą. Powiedziano mi również, że dostanę dzień wolny na tej trasie, więc nie będzie już potrzeby zgadywać, jaki będzie mój jedyny wolny dzień w tygodniu.
To była paskudna trasa. To wszystko było chodzeniem, brutalnie długimi pętlami pocztowymi, a nawet nadzorcy przyznawali, że trasa się „skończyła”, czyli była dłuższa niż 6 godzin, które miały trwać wszystkie trasy. Mimo to czułem, że to lepsze niż codzienna gra w zgadywanie „gdzie będę dzisiaj pracować?” iz entuzjazmem przytrzymał.
Cóż, jak sugeruje tytuł, nie było lepiej. Mój dzień wolny nadal był często zakłócany i to z najdziwniejszych powodów. Gdyby było święto federalne, niezależnie od tego, że pracuję w te święta, powiedziano by mi, że mój dzień wolny został odwołany. Utrzymanie blokady również nie uchroniło mnie przed powrotem do pracy i otrzymaniem kolejnej półtorej godziny poczty na doręczenie. W rzeczywistości było to bardziej niekorzystne, ponieważ musiałbym zgłosić się do pracy wcześniej, aby ustalić trasę, i nadal wychodziłbym z pracy w tym samym czasie, co CCA, które przychodziły o 21:00.
W tym czasie każdy dzień był walką.
Niektóre rzeczy po prostu nie mają sensu
Trwało to aż do końca. Długie dni, nieprzewidywalne terminy i wiele niepewności co do kariery. Pozycja CCA przez pierwszy rok nie przynosi żadnych korzyści zdrowotnych. Ponadto w jakiś sposób CCA są uważane za niepełnoetatowe, chociaż pracujemy dobrze powyżej 50-60 godzin tygodniowo. Nie do końca wiem, jak to robią, ponieważ pamiętam, że 32 godziny tygodniowo dzielą pracę w niepełnym / pełnym wymiarze godzin. Wszystko powyżej 32 lat powinno być pełnoetatowe, co oznacza, że powinno być oferowane ubezpieczenie zdrowotne. Jestem pewien, że poczta ma na to sposób, ale wprawia mnie w zakłopotanie, że nie zapewniają korzyści zdrowotnych pracownikom, którzy często znajdują się w niebezpiecznych warunkach, takich jak ulewny deszcz, intensywne upały, niebezpieczne sąsiedztwa i dużo pracy w nocy..
Kolejną tajemnicą jest to, jak święta federalne są utożsamiane między okresem regularnym a CCA. Stali bywalcy dostają dodatkową porcję i w jakiś sposób oznacza to, że CCA dziedziczy dodatkowy dzień pracy. Ten proces nadal mi nie odpowiada.
Umowa CCA stanowi również, że CCA nie mogą otrzymać polecenia „na wezwanie”. Oznacza to, że Twój przełożony nie może powiedzieć Ci, żebyś siedział przy telefonie. Jednak jednym tchem mówią ci, że musisz być gotów rzucić wszystko w dzień wolny i przyjść. Czy to nie jest sama definicja bycia dyżurnym? Nadal nie wiem, co by powiedzieli, gdyby zadzwonili do ciebie, kiedy właśnie skończyłeś dzban piwa. Chociaż prawie czuję, że kazaliby ci napić się czarnej kawy, zjeść krakersy i mimo wszystko wejść.
Jak powiedziałem, jest to praca, która często pozostawiała mnie w stanie drapania po głowie.
Kiedy wystarczy
Siedziałem tam prawie rok ludzie. Wiedziałem od tej pierwszej dostawy na Amazon w grudniu, że prawdopodobnie nie będzie to dla mnie długofalowa kariera. Jednak samo rzucenie pracy nie leży w mojej naturze. W końcu mam usta do wykarmienia.
Moja kariera pisarska zeszła na drugi plan, podobnie jak prawie wszystko inne w moim życiu, co nie było związane z dostarczaniem poczty. Często wpadałem w depresję, ponieważ dzień po monotonnym dniu mijał. Z niecierpliwością czekałbym na mój jeden dzień wolny w tygodniu. Potem przychodził i odchodził, a ja nagle wracałem do uczucia pogrążonego w strachu. Zrozumiałem, że byłem szczęśliwy tylko przez około 5 godzin tygodniowo. To będzie 5 godzin po powrocie do domu z pracy, kiedy następnego dnia miałem wolne, zanim pójdę spać. Kiedy budziłem się w wolny dzień, zdałem sobie sprawę, że to tylko odliczanie przed snem tej nocy, kiedy będę musiał się przygotować, aby znowu się obudzić i wrócić do porodów. Połącz to z faktem, że nigdy nie wiesz, kiedy wysiadasz, i faktem, że i tak często wyrywasz ci wolny dzień,iw końcu dotarło do mnie smutne stwierdzenie: „Żyję dla poczty”. To myśl, która przeszła mi przez głowę ostatniego dnia, kiedy w końcu zdecydowałem, że czas zrezygnować.
Jak zwykle przyszedłem do pracy tego ranka i mój przełożony powiedział mi, że mam zaplanowany dzień pracy o 9 rano, że następny dzień powinien być moim dniem wolnym w tygodniu. Zapytałem, czy w tę niedzielę wyjeżdżam z Amazona, na co powiedziała, że nie wie. Jak zwykle załadowałem ciężarówkę, wyszedłem na ulicę i siedząc z tyłu, sortując dziesiątki paczek, uderzyło mnie. „Mieszkam dla poczty”. Nie miałem już przyjaciół, ponieważ nie miałem czasu na spędzanie czasu z kimkolwiek. Nie miałem już prawdziwych hobby, bo nie miałem na nie czasu. Moje pisanie ciężko się cofnęło, mój czas z rodziną był ograniczony do kilku godzin w nocy, zanim musiałem iść spać.
„Mieszkam dla Urzędu Pocztowego”, powtarzałem w kółko w mojej głowie, gdy szedłem ulicą, a pot spływał mi po skroniach. W tym momencie walczyłbym przez cały rok, każdego dnia przekonywając siebie, żeby się nie poddawać. To była ciągła walka wewnętrzna. Nie chciałem się poddawać. Nie chciałem rzucać kostką z naszymi finansami. Byłem mężem i ojcem, opiekunem i mentorem, a opuszczenie dobrze płatnej pracy wydawało się najgorszym pomysłem na świecie.
Ale byłem też nieszczęśliwy. W moim życiu nie było prawie żadnej radości. Rzeczy, które przyniosły mi szczęście, moja rodzina, moje pisanie… wszystko to prawie nie istniało teraz w moim życiu. Spędzałem od 10 do 12 godzin dziennie w pracy, sześć dni w tygodniu, czasami siedem, i zdałem sobie sprawę, że w tym momencie nawet nie żyję. Po prostu istniałem, po prostu wykonywałem ruchy w imię wypłaty. Zdałem sobie sprawę, że nie chcę żyć tylko dla poczty, więc mając do wyboru pieniądze i nędzę lub wolność i życie, w końcu wykonałem telefon, na który czekałem przez cały rok. Napisałem SMS-a do przełożonego i powiedziałem jej, że zwracam pocztę i na miejscu rezygnuję.
Przełożony był z tego powodu miły. Nie było krzyku „weź tę pracę i popchnij ją” ani nic w tym stylu. Ona i przedstawiciel związku próbowali namówić mnie do pozostania. Nie chciałbym. Zostać oznaczałoby dalsze życie pogrążone w depresji bez nadziei na normalne życie, którym odszedłem z armii. Zostać oznaczałoby dalsze życie tylko dla poczty. Mogłem znaleźć inną pracę, moja żona była dobrze zatrudniona i mogliśmy przetrwać kilka tygodni z jednego dochodu. Jednak skończyłem z byciem CCA.
Oddzielenie faktów od fikcji
Mogę mówić tylko o moim doświadczeniu na poczcie jako CCA. Czytałem tam horrory o wiele gorsze niż wszystko, czego doświadczyłem. Oto proste prawdy:
Płaca jest fantastyczna. Pracując jako CCA, zarobiłem świetne pieniądze. Dostajesz nadgodziny po 8 godzinach, a po 10 godzinach dostajesz podwójny czas. Było więc wiele dni, w których zarabiałem 32 dolary na godzinę, co dawało niesamowite wypłaty. Spłaciliśmy dużo długów podczas mojego tam pobytu.
Nigdy nie spotkałem agresywnego przełożonego. Jednym z powszechnych trendów, o którym czytałem, jeśli chodzi o CCA, jest to, że mają okropnych przełożonych i menedżerów, którzy grożą im i rozmawiają z nimi. Ani razu tego nie doświadczyłem. Mimo że przełożeni często rzucali okropne, koślawe obciążenia pracą tylko w CSW, gdy bywalcy wyjeżdżali na czas, nigdy nie było słownych obelg. Moi przełożeni zawsze zachowywali się profesjonalnie, a nawet tu i ówdzie robili dla mnie kilka przysług. Kiedyś nieoczekiwanie dostałem pełny weekend wolnego. Innym razem pomogła mi dostać 3-dniowy weekend. Rozumieli, słuchali i czasami próbowali ze mną pracować. Nie mogę wypowiadać się w imieniu wszystkich stacji w Ameryce, ale powiem, że kierownictwo Urzędu Pocztowego Elmwood należy do najlepszych.
Wina spada na wszystkich i nigdzie. Czy to ma sens? Prawdopodobnie nie, ale to prawda. Niewłaściwe użycie CCA nie jest winą przełożonego ani nawet kierowników stacji. To naprawdę szeroko zakrojony problem, który jest mocno osadzony w kulturze pocztowej. Na przykład kontrakt Amazon to porażka złego planowania. Wykorzystywanie jednego małego banku pracowników do codziennej pracy w imię uśmiechniętych paczek jest najlepszym planem, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ci sami pracownicy zgłaszają się od poniedziałku do soboty i wykonują tę samą pracę, co Stali. Dostarczyłem Amazon w niedzielę wielkanocną, w czasie, kiedy większość ludzi chciałaby być w domu ze swoimi rodzinami. Być może USPS był po prostu zbyt pociągnięty urokiem tych wszystkich pieniędzy, które Amazon w nich rzucił. Jest powód, dla którego FedEx i UPS nieNie jestem zainteresowany graniem w tego typu piłkę z Amazon. Być może gdyby urząd pocztowy utworzył dwie kategorie CCA, te, które wykonywały regularne przesyłki pocztowe w ciągu tygodnia i te, które realizowały specjalne dostawy w weekendy, być może ta umowa z Amazon mogłaby działać lepiej, ale zamiast tego wszystko spada na CCA.
Stali bywalcy również ponoszą w tym swoją winę. Podczas gdy 99% osób, z którymi pracowałem, było wystarczająco miłymi ludźmi, którzy mogliby pomóc tu i tam, wielu z nich nauczyło się nadużywać systemu. CCA często wydają się im stanowić drogę do wykonania znacznie mniejszej ilości pracy, ponieważ wiedzą, że mogą ją odrzucić. Sporo stałych bywalców wykonałoby tylko około 60% swoich tras każdego dnia, przy czym CCA zawsze zajmowałoby ostatnie 40%. Niektórzy z nich byli na lekkich warunkach, podczas gdy inni po prostu wiedzieli, jak obsługiwać system. W szczególności jedna kobieta, Regularna, którą naprawdę lubiłem na początku, pokazała mi, jak postrzegano CCA, przynajmniej w jej oczach. Narzekała, że pomoc została wysłana do CCA zamiast do niej. Jakby sam pomysł, by CCA otrzymał pomoc, był niewiarygodny. Pamiętać,to jest Regularna, która codziennie oddaje kawałek swojej trasy. Wspomniałem jej mimochodem, że CCA też czasami potrzebują pomocy. Jej odpowiedź: „JESTEŚ POMOCĄ!” To pokazało mi, jak postrzega nas wielu starszych pracowników. Słyszałem również skargi od Regularnych, że znaleźli paczki z niedzieli, które nie zostały dostarczone. Zaskoczyło mnie, że ktoś może narzekać na konieczność wykupienia jednej lub dwóch dodatkowych paczek, gdy osoba, która pracowała w dzień wolny, zrobiła ponad 100. Jest to jednak powszechne.Słyszałem również skargi od Regularnych, że znaleźli paczki z niedzieli, które nie zostały dostarczone. Zaskoczyło mnie, że ktoś może narzekać na konieczność wykupienia jednej lub dwóch dodatkowych paczek, gdy osoba, która pracowała w dzień wolny, zrobiła ponad 100. Jest to jednak powszechne.Słyszałem również skargi od Regularnych, że znaleźli paczki z niedzieli, które nie zostały dostarczone. Zaskoczyło mnie, że ktoś może narzekać na konieczność wykupienia jednej lub dwóch dodatkowych paczek, gdy osoba, która pracowała w dzień wolny, zrobiła ponad 100. Jest to jednak powszechne.
Psy są prawdziwym zagrożeniem. Zostałem ugryziony raz w roku, w którym tam pracowałem. Właściciele byli na podwórku z otwartą bramą. Pies biegał tam na wolności, a kiedy wszedłem na ich ganek, zwierzę wybiegło i ugryzło mnie. To był mały piesek i ugryzienie nie spowodowało żadnych szkód, ale krwawiło, więc oczywiście musiałem iść i strzelić. Po zastrzyku zrobiło mi się niedobrze, więc musiałem zostać w domu kilka dni. Jeśli zdecydujesz się pracować dla USPS, zrozum, że wielu właścicieli psów nie zapewnia, że ich psy są rzeczywiście zamknięte. Widziałem psy, które wyrywały się od swojego właściciela, gdy były spacerowane, jeden faktycznie podbiegł do mnie i gryzł moją torbę pocztową, gdy właściciel próbował odciągnąć zwierzę z powrotem. Widziałem też, jak prześlizgują się przez dziury w bramach.
Oprócz psów upał i deszcz szybko cię zmęczą. Po raz pierwszy w życiu doświadczyłem skurczów ciepła na trasie pocztowej. Tak, z dwóch podróży do Iraku i trudnego pobytu w Kuwejcie, ani razu nie doznałem urazu cieplnego. Mój pierwszy przyszedł za pośrednictwem poczty. Piłem wodę przez cały dzień, więc nie jestem pewien, co spowodowało ten, ponieważ byłem tak nawodniony jak zwykle. Pamiętam tylko, jak jechałem ulicą w ciężarówce pocztowej i nagle poczułem bardzo mdłości. Zatrzymałem się, myśląc, że zwymiotuję, kiedy skurcze nagle rozerwały mi obie nogi, aż do ramion. Prawie 10 minut zajęło mi odzyskanie sił, ponieważ całe moje ciało czuło się tak, jakby się jeździło.
Wielu klientów będzie postrzegać Cię jako przedmiot. Klienci pocztowi mogą być kapryśni. Niektóre są świetne. Była stara kobieta, która zawsze wychodziła, żeby przynieść mi zimnego drinka. Była inna kobieta, emerytowana karierka, która trzymała lodówkę w swoim garażu. Utrzymywała ją w pełni zaopatrzoną w zimną wodę i napoje bezalkoholowe i zapraszała mnie, bym codziennie wpadał i coś kupił. Był stary człowiek, który zostawiał mi na werandzie przekąski takie jak muesli i batony energetyczne.
Ale byli też inni. Lenistwo było częstym trendem na mojej trasie. To wszystko szło, a skrzynki pocztowe prawie zawsze umieszczano jak najdalej od ulicy. Inni ludzie umieszczali swoje pudełka na samym szczycie długich schodów na ganku, podczas gdy inni nadal mieli szczeliny na listy tak wąskie i małe, że ledwie mieściła się w nich kartka pocztowa. Czasami, jeśli ktoś odebrał pocztę sąsiada z powodu niewłaściwego sortowania, zostawiał ją wiszącą na swojej skrzynce pocztowej przez weekend, nawet jeśli skrzynka sąsiada znajdowała się zaledwie 5-10 stóp dalej. Rozumiem, że doręczenie przesyłki nie jest ich zadaniem ani obowiązkiem, ale uważam też za leniwe, aby napisać „zły adres” i przypiąć go do pudełka, kiedy można po prostu zrobić kilkanaście kroków. Jak wspomniałem powyżej, poważnym problemem byli nieodpowiedzialni właściciele psówjak również ci, którzy zatrzymywali się obok mnie, gdy szedłem, trąbiły klaksonem i wyciągały pocztę przez okno samochodu. Nie jestem pewien, czy pomylili mnie z egzotyczną tancerką i myśleli, że te koperty to banknoty dolarowe, ale z pewnością tak właśnie wyglądali. Kiedyś wyznaczałem trasę dla innego przewoźnika, któremu, jak sądzę, nie udało się odebrać poczty wychodzącej z męskiej skrzynki. Spotkał się ze mną na ulicy, gniewnie domagając się informacji, dlaczego rachunek nie został przyjęty. Następnie powiedział mi, że z tego powodu spóźnił się z płatnością. Wyjaśniłem mu, że nie jestem jego listonoszem, a także poinformowałem go, że niecałe ćwierć mili od jego drzwi wejściowych znajduje się niebieski blok zbiorowy. Nie był stary ani niepełnosprawny. Zapytałem go również, czy wie, że jego rachunek będzie spóźniony,dlaczego nadal to pomijał, skoro przewoźnik najwyraźniej go nie przyjmował. Te pytania i sugestie nie poprawiły jego nastroju.
Jako CCA spędzisz około 2 lata, może mniej. Jeśli przeczytałeś to wszystko i nadal chcesz być CCA i ostatecznie zostać Regularnym, to jest to oś czasu, której możesz się spodziewać. Wyobrażam sobie, że jeśli jesteś samotną osobą w dobrej formie, która chce zarobić dobre pieniądze, CCA może być dla Ciebie. Nie sugerowałbym tego jednak zamężnej osobie, która faktycznie chce spędzać czas z rodziną.
W zamknięciu
Cóż, to mój rok od piekła jako CCA. Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże rzucić trochę światła na to, o co chodzi w stanowisku CCA, i pomoże potencjalnym pracownikom, którzy zaglądają do Urzędu Pocztowego, zorientować się, czego się spodziewać.
Jak powiedziałem wcześniej, to praca, która przejmie kontrolę nad Twoim życiem. Będziesz mieszkać na poczcie. Zarobisz niezłe pieniądze, tak, ale ostatecznie być może będziesz musiał zdecydować, co jest ważniejsze, pieniądze czy zdrowie psychiczne.
Nie żałuję, że zdecydowałem się całkowicie oderwać. Żałuję jednak, że porzuciłem pracę w hotelu, ponieważ prawdopodobnie zostałbym do tej pory przełożonym lub menedżerem i zarabiałbym tyle samo, ile opłacała praca w CCA. Naprawdę czuję, że na tej pracy straciłem rok życia. Dla mnie to nie było satysfakcjonujące i często powodowało, że czułem się wykorzystany i niedoceniany.
Nie mogę wypowiadać się w każdym urzędzie pocztowym ani w każdym urzędzie pocztowym, więc mogą istnieć takie, w których ludzie mają normalny harmonogram i mogą cieszyć się nieco normalnym życiem. Mnie to jednak nie dotyczyło i jak powiedziałem powyżej, po prostu nie mogłem żyć tylko dla poczty.