Spisu treści:
- Moja pierwsza praca: konserwator
- Mój staż: przedsmak
- Niski pracownik uczy się wielu zawodów
- Miałem nadzieję na stałą posadę w rządzie
- Dzień, w którym postanowiłem rzucić palenie
- Czego się nauczyłem będąc konserwatorem
Moja pierwsza praca: konserwator
Postanowiłem opowiedzieć historię o moim czasie jako konserwator. Zanim się w to w to zagłębię, pozwólcie, że opowiem o tym, jak się do tego przystosowałem. Zrobiłem pięcioletni kurs inżynierii mechanicznej, mimo że nie miałem naturalnej skłonności do maszyn lub ruchomych części w złożonym układzie mechanicznym.
Gdybyś mógł przenieść się z roku, w którym ukończyliśmy szkołę, do czasu, który minął już sześć lat, około jedna trzecia moich kolegów z klasy pracuje gdzieś w elektrowni. Znaczna liczba z nich pracuje obecnie w tej samej elektrowni geotermalnej. Około jedna piąta moich kolegów z klasy została obecnie albo inżynierami nieruchomości, albo zarządcami nieruchomości - to dyscyplina, która ma trochę wspólnego z prawie każdą dziedziną inżynierii. Kilku moich kolegów z klasy zostało ludźmi morza, wykorzystując swoje fundamenty w inżynierii mechanicznej, by zostać pracownikami dużych statków. Jeśli chodzi o mnie, zostałem analitykiem w firmie technologicznej i co prawda nie byłoby mnie tutaj, chyba że przeszedłem przez półtora roku pracy jako konserwator. Swoją pierwszą pracę dostałem dzięki poleceniu od kogoś, kogo znaliśmy, czyja krewna pracowała w agencji rządowej, w której miałem zostać przydzielony.
Mój staż: przedsmak
Mój staż był niemal dokładnym znakiem tego, co ma nadejść. Było nas pięciu przydzielonych do parku samochodowego samorządu lokalnego - gdzie wszystkie wywrotki i wynajęte buldożery są serwisowane przez mechaników zatrudnionych na co dzień przez rząd za minimalną płacę. Jako miejsce pracy nie był to świetny model tego, jak powinno wyglądać środowisko pracy, ale nie mogę winić naszego rządu za uzyskanie tak niewielkiej gotówki z niewielu firm, od których mógłby pobierać podatki. Nawet nie pamiętam, żeby nasza część basenu silnikowego miała jakąkolwiek podłogę - przestrzeń pod naszymi stopami była gołym podłożem. Patrząc wstecz, prawdopodobnie nie było to najbezpieczniejsze miejsce do pracy. Mam nadzieję, że do tej pory ulepszyli to miejsce pracy. Ale specyficzną częścią mojego stażu, która była przedsmakiem tego, co przyszło w pracy jako konserwator, była brudna, brudna,tłusta część. Praca na basenie silnikowym gwarantuje codzienny napływ części samochodowych, które wymagają smarowania, demontażu części pokrytych olejem silnikowym i 10-minutowego mycia rąk przed obiadem. Patrząc wstecz, nie byłem na to wszystko przygotowany w mojej przyszłej pracy i cieszę się, że przynajmniej przez kilka 200 godzin poświęciłem się temu wszystkiemu.
Niski pracownik uczy się wielu zawodów
Szybko do przodu, od tego czasu na warsztacie samochodowym do dwóch lat później, zostałbym zatrudniony jako pracownik wykonawcy rządowego. Agencja rządowa, w której pracowaliśmy, była odpowiednikiem Rezerwy Federalnej w Ameryce. Ale był to jeden z mniejszych oddziałów w kraju, więc nie był zbyt przytłaczający dla pierwszej pracy. Mój zawód brzmiał „inżynier mechanik”, ale bliżej mi było po prostu być zwykłym konserwatorem. Zanim dostałem tę pracę, nie wiedziałem nawet, jak wymienić żarówkę. Teraz prowadziliśmy projekt modernizacji wszystkich żarówek i rur w budynku na diody LED, a każdy mój ruch pachniał nowicjuszem. Ale ostatecznie moje umiejętności debiutanta wzrosną, ponieważ obowiązkowe 12-godzinne dni pracy sprawiły, że lepiej było zanurzyć się w życiu konserwatora.Miałem dwóch innych kolegów z drużyny w naszym tak zwanym dziale utrzymania ruchu i byliśmy prowadzeni przez dwóch przełożonych, co wtedy zupełnie nie wydawało mi się dziwne, ale teraz, patrząc wstecz, była to stonowana forma bitwy politycznej w Biuro.
To, czego uczysz się w pracach konserwacyjnych, to to, że projekty pochodzą nie tylko od kierownictwa, ale także z osobistych przysług wyrzucanych przez ludzi o wyższej randze. Jako konserwatorzy zatrudnieni przez wykonawcę rządowego byliśmy na samym dole w hierarchii w miejscu pracy, a wszyscy stali pracownicy zatrudnieni przez agencję rządową - nawet ci na najniższym szczeblu (urzędnicy, asystenci, ochroniarze) - wszyscy byli wyżej w hierarchii niż my.. Oznaczałoby to, że moje stanowisko „inżyniera mechanika” nic nie znaczyło, gdy znajdowało się obok urzędnika, który prawdopodobnie nawet nie skończył college'u, ale był stałym pracownikiem agencji rządowej. Oznaczało to, że każdy z agencji rządowej mógł dać nam różne prace, zwłaszcza że wiedział, że pracujemy 12 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu.Pamiętam jeden raz, kiedy jeden z moich kolegów z zespołu miał za zadanie naprawić problem z deskolotką zwykłego pracownika. Nie miał pojęcia, czym jest deskolotka, ale wygląda na to, że instynkt pomógł mu to naprawić. Był też czas, kiedy jeden z moich przełożonych został poproszony o naprawienie zegarka, ponieważ był za ciasny - prawdopodobnie była to bardziej osobista przysługa niż rzeczywisty projekt. Był też taki dzień, kiedy nasz zespół otrzymał zadanie złożenia kosza do koszykówki, aby ochroniarze mogli uprzyjemnić swój program fitness.Był też taki dzień, kiedy nasz zespół otrzymał zadanie złożenia kosza do koszykówki, aby ochroniarze mogli uprzyjemnić swój program fitness.Był też taki dzień, kiedy nasz zespół otrzymał zadanie złożenia kosza do koszykówki, aby ochroniarze mogli uprzyjemnić swój program fitness.
Ale gdybyśmy nie mieli tych pobocznych projektów tak często, dni po prostu znikałyby w tygodnie i miesiące. Niedziela, którą wysiedliśmy, wydawała mi się wtedy bardzo długim dniem, w którym mogłem po prostu odpocząć i lenić się oglądając koreańskie filmy. Rutynowa praca, którą wykonywaliśmy przez sześć dni w tygodniu, polegała na nadzorowaniu całego obiektu, jakby to była fabryka. Monitorowaliśmy zapasowe zasilanie, wyczyściliśmy klimatyzatory wewnątrz i na zewnątrz, upewniliśmy się, że zbiorniki na wodę są pełne, a nawet naprawiliśmy kilka zepsutych krzeseł tu i tam. Byliśmy tam również, gdy w sali konferencyjnej odbyło się seminarium. Na seminaria poświęcone finansom, bankowości centralnej, ciekawostkom dotyczącym banknotów zapraszano osoby z różnych sektorów - a my ustawialiśmy nagłośnienie i upewnialiśmy się, że oświetlenie, klimatyzacja, krzesła i stoły są ustawione.Nie wiedziałem, że stanowisko inżyniera mechanika może być tak elastyczne.
Miałem nadzieję na stałą posadę w rządzie
W końcu, gdy znudzi Ci się powtarzalność i strach, że jeden wypadek przy pracy, który może zmienić wszystko, może zdarzyć się w każdej chwili, znajdujesz wiele powodów, aby rzucić palenie. Powodem, dla którego nie chciałem odejść tak szybko, było to, że zawsze pojawiały się obietnice pochodzące z wyższej hierarchii w miejscu pracy, że w końcu uzyskamy lepszy dostęp do zwykłej pracy w rządzie, gdy nadejdzie nasz czas. Nasz przełożony był tego doskonałym przykładem - płacił składki pracując przez trzy lata u rządowego kontrahenta i ostatecznie ubiegał się o wolne stanowisko w agencji rządowej. Zbudował wystarczająco dużo relacji w miejscu pracy, aby zebrać się za nim w celu uzyskania poparcia w jego nominacji (ponieważ potrzebujesz wsparcia politycznego, aby pracować jako zwykły pracownik rządu filipińskiego, chyba że ukończyłeś z wysokim wyróżnieniem).Ta obietnica świetlanej i stabilnej przyszłości wystarczyła mi na chwilę, abym mógł kontynuować pracę i pracować przez 72-godzinne tygodnie, ale w końcu się wyczerpała. Pewnego dnia nie mogłem już polegać na tej obietnicy.
Dzień, w którym postanowiłem rzucić palenie
Dzień, w którym decydujemy się rzucić pracę w prawdziwym życiu, rzadko jest dniem, w którym faktycznie zwracamy uwagę. Dzień, w którym przekazujesz swój list z rezygnacją lub poinformujesz szefa, że odchodzisz, jest dniem, w którym już zważyłeś konsekwencje, oszacowałeś, jak długo potrwa ostatnia wypłata i albo wylądujesz, albo poczujesz się pozytywnie o swojej następnej pracy. Dla mnie było trochę inaczej, ponieważ nie byłam jeszcze w pełni niezależna. Wciąż częściowo (głównie) utrzymywała mnie moja matka i mieszkałem w domu rodzinnym, więc utrata pracy nie miała wtedy takiego ciężaru. Pewnego dnia, gdy poczułem inspirację, wiedząc, że czeka na mnie stabilna posada w rządzie, któregoś dnia już nie wystarczy, rzuciłem. Niestety nie pamiętam dokładnego dnia,ale czuję, że pewnego dnia roboczego miałem już dość polityki, która trwała i dni znikania, poszedłem do swojego przełożonego i powiedziałem mu, że odchodzę. Był oczywiście zaskoczony, ponieważ zawsze było cichym założeniem, że będę po prostu wykonywał wnioski, stawał się do pracy dzień po dniu i budził się pewnego dnia gotowy, aby spełnić moje wymagania i zostać wyznaczonym do powtarzalnego ale dobrze płatna praca w rządzie, za którą płacą podatki.
Powiedziałem mu, że nie ma mowy, żebym pewnego dnia dostał tę rządową posadę. Że to mrzonka. Wiedziałem, że krewni emerytów i obecnych pracowników są znacznie bardziej uprzywilejowani niż ktokolwiek inny, a ja nie byłem nikim krewnym.
I to wszystko dla mnie - miesiąc później przestałem być konserwatorem i zacząłem zajmować się prawem.
Czego się nauczyłem będąc konserwatorem
Jeśli jest jedna ważna lekcja, którą mogę zabrać z mojego czasu jako konserwator, to nie odmawiać żadnej rzuconej ci pracy, chyba że stanowi to zagrożenie dla twojego osobistego zdrowia i bezpieczeństwa. Oznaczało to podjęcie każdego rodzaju pracy, która odbywała się przez telefon. W ogóle nie spodziewałem się wykonywania prac murarskich, ale pomagałem w naprawie marmurowego lobby, ponieważ twórcy strony wykonali kiepską robotę w tym obszarze. Nie spodziewałem się również, że będę umieszczać uszczelniacz między szczelinami zlewów, ale był to również pierwszy raz w moim życiu, kiedy spotkałem się z jakąkolwiek pracą hydrauliczną. Rzucono na nas również prace stolarskie na poziomie początkującym, a ja nigdy w życiu nie wykonywałem żadnej formy stolarki.
Od tamtej pory bardziej doceniam zarządzanie nieruchomościami. Tak wiele rzeczy dzieje się w utrzymywaniu budynku „przy życiu”, a twórcy witryn nie są po prostu idealni. Twórcy witryn mają terminy i pułapy kosztów, które prowadzą do wielu kompromisów, co ostatecznie prowadzi do koszmarów związanych z pracami konserwacyjnymi. Budowa budynku to jedno, ale utrzymanie jakości tego budynku wewnątrz i na zewnątrz to złożony proces, który wymaga doświadczenia i codziennego pragnienia wiedzy. Musi być to pragnienie uczenia się więcej, ponieważ podczas prac konserwacyjnych pewnego dnia pojawia się zupełnie nowy problem lub problem, na który nie można się przygotować.Nawet jeśli jeden z moich kolegów z zespołu pracował kilka lat na Bliskim Wschodzie jako elektryk i konserwator kolei elektrycznej (miał ponad dwie dekady doświadczenia), było wiele problemów, które były dla niego nowe.
I wreszcie, praca fizyczna powinna być bardziej opłacana. W moim kraju system zatrudnienia ma luki, które pozwalają na oferowanie bardzo niskich wynagrodzeń za ryzykowne prace. W tamtym czasie oficjalnie byłem pracownikiem wykonawcy rządowego, co oznaczało, że byłem pracownikiem sektora prywatnego. A co niefortunne, agencje rządowe są prawnie zobowiązane do zawarcia umowy z najniższą ceną. Prowadzi to do wyścigu wykonawców rządowych o oferowanie najniższych cen za swoje usługi, ostatecznie sprowadzając się do minimalnych świadczeń i niższych od rynkowych wynagrodzeń pracowników wykonawcy. Widziałem to na własne oczy wśród tych pracowników podwykonawców, którzy pracowali w gospodarstwie domowym, którzy wszyscy otrzymywali minimalną pensję, mieli tylko pięć płatnych urlopów rocznie, a nawet zostali poproszeni o zapłacenie niewielkiej części ich i tak niskiej pensji jako kaucji. A jeśli chodzi o konserwację,mieliśmy również pięć płatnych urlopów rocznie i gdyby nie nasza dzienna pensja za nadgodziny, również bylibyśmy blisko płacy minimalnej. Odliczyli naszą pensję za nasz mundur, który również reklamuje ich własne nazwisko.