Spisu treści:
Denis Diderot
Wikimedia Commons
Czy kiedykolwiek tego doświadczyłeś? Kupujesz coś nowego. Jest naprawdę fajny i jesteś bardzo zadowolony. Ale kiedy zaczniesz go używać, wiele starych rzeczy zaczyna wydawać się odrapanych i nie na miejscu. Musisz więc kupić kilka nowych rzeczy, które wyglądają ostro i nowocześnie, aby „pasować” do nowej rzeczy, którą właśnie kupiłeś.
To, co się tutaj dzieje, to rodzaj przymusu zwanego efektem Diderota. Koncepcja i nazwa wywodzą się z doświadczenia XVIII-wiecznego filozofa i encyklopedysty Denisa Diderota. Po otrzymaniu w prezencie pięknego, nowego szkarłatnego szlafroka (szaty), Diderot wkrótce popadł w depresję. W przeciwieństwie do jego nowego, wspaniałego szlafroka, wiele innych jego rzeczy zaczęło blednąć w porównaniu i dlatego wymagało wymiany.
Zaczął wymieniać te rzeczy jeden po drugim, porzucając swoje starsze rzeczy, nawet niektóre ze swoich ulubionych, na rzecz nowszych, które wydawały się bardziej pasować do jego nowego szlafroka. Wkrótce przerodziło się to w de facto szał zakupowy, w którym znaczna część jego kolekcji starszej odzieży, mebli, dzieł sztuki i innych rzeczy została wyrzucona i wymieniona.
Niestety dla Diderota wynik nie był szczęśliwy. Pogrążył się głęboko w długach, ale co gorsza, w wielu przypadkach jego nowo nabyty dobytek nie był tak wygodny, przyjemny ani tak zgodny z jego potrzebami, jak jego pierwotne. (Bardzo tęsknił nawet za swoim starym, obskurnym szlafrokiem!) Na szczęście dla reszty z nas Diderot opisał swoje doświadczenie w słynnym eseju Regrets sur ma vieille robe de chambre (Żale nad moim starym szlafrokiem).
Złapać w pułapkę
Jako zjawisko psychologiczne, efekt Diderota został po raz pierwszy zidentyfikowany i nazwany przez antropologa i badacza społecznego Granta McCrackena w latach 80. XX wieku i jest szeroko rozpoznawany wśród dzisiejszych psychologów i profesjonalistów z branży marketingu. Jak później stwierdził McCracken w eseju z 2005 roku, ta kompulsywna dysfunkcja wydaje się być napędzana pewnego rodzaju aberracją w kulturze zachodniej.
Podczas gdy dla jednostek efekt Diderota może być dysfunkcją behawioralną powodującą pewne poważne problemy, dla sprzedawców i sprzedawców detalicznych jest to poza ich najśmielszymi marzeniami. Dzięki temu mogą sprzedać Ci szereg produktów, których prawdopodobnie nie będziesz potrzebować, a których inaczej byś nie kupił.
Jego szkodliwy wpływ jest szczególnie silny. Jak wyjaśnia jedna z analiz, ponieważ to, co posiadasz, wydaje się być „spójne” z twoim „poczuciem tożsamości”, będziesz mieć drżące uczucie, że twoja nowa własność jest w jakiś sposób „odbiegająca” od zestawu twoich obecnych „komplementarnych” posiadłości, a to poczucie niespójności może zapoczątkować „proces spiralnej konsumpcji”.
Ostrzeżenie „uwaga!” inny autor opisuje efekt Diderota jako „szkodliwą pułapkę konsumpcyjną” i ostrzega czytelników: „Czeka na ciebie choroba zwana efektem Diderota, która spowoduje, że wydasz znacznie więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek sobie wyobrażałeś”.
W artykule towarzyszącym odnosi efekt Diderota do „cyklu pracy i wydatków”, ostrzegając, że jest to…
W analizie efektu Diderota opublikowanej na stronie Bigthink.com, pisarz Scotty Hendricks ostrzega, że w przypadku Diderota, przymus doprowadził do „błędnego koła konsumpcji”; dlatego każdy z nas „musi uważać na to, dokąd może doprowadzić zakup w niewłaściwym miejscu”. Jego antidotum wydaje się całkowicie podkreślać „unikanie pokusy robienia zakupów” - ale to dość drastyczne. W końcu czy nie musimy wymieniać rzeczy, które faktycznie się zużywają?
Chronić siebie
Czy jest więc coś, co możemy zrobić, aby uchronić się przed tą „pułapką szkodliwej konsumpcji”? Różni badacze i pisarze (w tym niektórzy z cytowanych powyżej) zasugerowali szereg strategii obronnych. Oto, jak w zasadzie sprowadzają się niektóre z najbardziej obiecujących.
- Doceń pełniej wartość każdego ze swoich rzeczy, zwłaszcza tych ulubionych i najbardziej przydatnych. Nie pozwól, aby stały się one „dekoracjami” w kontekście innych lub podobnych przedmiotów, które posiadasz. Skoncentruj się na tym, ile jest dla ciebie naprawdę warte każde posiadanie.
- Nie ulegaj pokusie nadmiernego pobłażania sobie. Nie zmieniaj się nagle w rozrzutnika. Uważaj na te tendencje, zwłaszcza jeśli masz trochę „dodatkowej” gotówki.
- Podobnie, powstrzymaj pokusę „ulepszenia” swojego stylu życia tylko dlatego, że otrzymałeś, powiedzmy, nieoczekiwaną gratkę lub znaczną nową podwyżkę wynagrodzenia.
- Unikaj manipulacji przez reklamy promujące nowsze produkty i dyskredytujące starsze rzeczy, takie jak to, co możesz mieć. Podobnie, nie daj się wciągnąć w zazdrość o to, co ma ktoś inny, kiedy twój własny produkt jest nadal bardzo przydatny i przyjemny dla ciebie.
Przede wszystkim strzeżcie się tego złośliwego przymusu, teraz, kiedy już wiecie, co to jest. I pamiętaj, że naprawdę nie leży w twoim najlepszym interesie wzbogacanie marketingu i handlu detalicznego, ale raczej poszukiwanie prawdziwego i trwałego szczęścia dla siebie i uczynienie własnego życia bardziej satysfakcjonującym.