Tim Evans pod adresem
W kwietniu 2016 roku pracowałam na pół etatu jako recepcjonistka w restauracji. Restauracja zmieniła właściciela w styczniu tego samego roku, a w całym kraju została właśnie wprowadzona nowa National Living Wage dla osób powyżej 25 roku życia, a pracownicy branży hotelarskiej i rekreacyjnej mieli na tym skorzystać.
Rankiem pierwszego dnia wypłaty po 1 kwietnia moi koledzy i ja obudziliśmy się i stwierdziliśmy, że nasze konta bankowe są średnio o 250 funtów lżejsze. W ciągu następnych tygodni stało się jasne, że nie jesteśmy sami!
Kawiarnie, restauracje i supermarkety zaczęły skracać godziny pracy, eliminując przydziały żywności i przywileje, aby zrekompensować koszty nowego NLW:
Co może obronić takie niesprawiedliwe działania? Szukając odpowiedzi, natknąłem się na nieporęczny strumień niepokojących prognoz, które pośrednio służyły obronie środków jako jedynej realnej szansy dla firm, aby pozwolić sobie na rosnące rachunki za pracę:
Ryan Bourn z International Business Times przekonywał, że do 2020 roku będzie o 60 000 osób mniej zatrudnionych, co jest bezpośrednim skutkiem nowej NLW i niezdolności firm do radzenia sobie z tym.
Tim Worstal odrzucił interwencję rządu, aby narzucić nową NLW, wyjaśniając, że to rynek dyktuje, ile coś kosztuje i że „jeśli jako społeczeństwo zdecydujemy, że dana cena jest niemoralna, to musimy za nią zapłacić. zmienić." Następnie dodaje, że „Naprawdę nie powinno dziwić, że jeśli podniesiesz cenę czegoś, ludzie będą go kupować mniej - i dotyczy to pracy tak samo, jak czegokolwiek innego”.
Tesco powiedział, że nowa krajowa płaca wystarczająca na utrzymanie będzie ich kosztować 500 mln funtów do 2020 r. I będzie bardziej obciążać brytyjskie supermarkety.
Kamal Ahmed, redaktor ekonomiczny BBC, wyraził pogląd, że chociaż funt lub dwa nie jest sam w sobie, ma on znaczący wpływ na ogólne koszty pracy firmy.
Rozpraszał się obraz, który zdawał się podtrzymywać to niepopularne stanowisko: mimo że pomysł podwyższenia wynagrodzeń najniżej opłacanych członków naszego społeczeństwa z minuty na minutę stawał się coraz bardziej nierealistyczny i utopijny.
Nawet Andy Street, szef John Lewis, firmy znanej z wysokich wynagrodzeń i korzyści, powiedział, że chociaż zdaje sobie sprawę z dużej roli, jaką „dobra polityka płatnicza” odgrywa w „zwiększaniu doskonałych wyników”, mogą być zmuszeni do obniżyć świadczenia pracownicze, aby dostosować się do nowego NLW.
Gdy pędziłem po tym śliskim zboczu trudnej rzeczywistości, następujące wersety z The Guardian całkowicie zatrzymały moją jazdę, piskliwe efekty dźwiękowe tarcia i wszystko inne:
Teraz jest to zmiana gry. Szybko wyrwałem się ze stosu mrocznych prognoz, które prawie połknęły mnie w całości. Jeśli podatek od osób prawnych ma spaść do 17% do 2020 r., Czy pracownicy nie powinni na tym skorzystać?
James Caan z International Business Times wyjaśnia, że jako biznesmen potrafi zrozumieć obawy właścicieli firm, ale przypomina, że ludzie proszą tylko o wystarczająco dużo, aby związać koniec z końcem, a jeśli firma nie jest w stanie poradzić sobie z nowymi liczbami, to jest to rezultat. braku wykonalnego modelu biznesowego.
Niezadowolony czytelnik Guardian, o nazwie użytkownika Gilligan89, skomentował:
Pracownicy B&Q anonimowo wystosowali petycję i uzyskali duże poparcie społeczne. Komentarz pozostawiony przez kobietę imieniem Helen Bell z Liverpoolu mówi:
Ostateczny cios przyszedł od rocznych danych niektórych firm narzucających cięcia kosztów pracy:
Kingfisher, właściciel B&Q |
2015/2016 |
746 mln funtów zysku detalicznego |
Cafe Nero |
2015 |
241,3 mln brutto |
Grupa Azzuri, właściciel Zizzi |
2015 |
217 mln £ brutto |
Kingfisher, właściciel B&Q (źródło), Nero (źródło) i Azzuri Group, właściciel Zizzi (źródło).
Tak więc, podczas gdy niezdolność do płacenia wyższych rachunków za zatrudnienie jest argumentem, który może mieć duże znaczenie dla małych firm, dla firm o rocznych milionach brutto niechęć do zapewnienia odpowiedniego wynagrodzenia może być jedynie objawem choroby, która trapi globalne rynki prawdopodobnie od początku rewolucji przemysłowej: jak zarabiać nie inwestując dużo, a nawet lepiej prawie nic; aka zwykła staroświecka chciwość w najczystszej postaci.
Wpisz cięcie kosztów, aby zwiększyć przychody w dowolnej wyszukiwarce, a Twoja przeglądarka zostanie zalana setkami źródeł doradzających właścicielom firm, jak sztucznie zwiększyć swoje zyski, korygując wydatki, często poprzez cięcie nakładów pracy i obniżanie jakości.
Wyobraź sobie, że masz publiczny basen, którego sprzątanie każdego ranka przed otwarciem o 8 rano zajmuje Twoim trzem chłopcom od basenu dwie godziny. Zwalniasz dwóch z nich, aby obniżyć rachunek za robociznę. Teraz zmuszasz swojego jedynego chłopca od basenu do cięższej pracy, a czyszczenie basenu zajmuje mu dwie godziny dłużej, a oszczędzając trochę, tracisz pieniądze na dodatkowe dwie godziny, przez które mógłbyś być otwarty. Zdajesz sobie z tego sprawę, więc „zmusisz” swojego chłopaka od basenu do jeszcze cięższej pracy. Twój teraz Super Pool Boy w cudowny sposób udaje się wyczyścić basen w starym dwugodzinnym okresie. Więc teraz pracuje trzy razy ciężej, a na dodatek dowiaduje się, że nie dostaje już więcej pieniędzy za nadgodziny. W końcu choruje i męczy się niesprawiedliwym traktowaniem, wyczerpaniem i płacą,co, według niego, nie odpowiada ilości pracy, którą wykonuje, i rezygnuje. W ostatnim tygodniu jego służby powierzasz mu zadanie wyszkolenia nowego pracownika, co robi bez przekonania, z niewielką lojalnością i energią, które mu pozostało. Nowy pracownik przejmuje kontrolę, niedostatecznie wyszkolony, źle przygotowany, z pewnością obniżając jakość oferowanych usług i tym samym powodując, że odwiedzający szukają ładniejszego, czystszego basenu.
Wikimedia Commons
W 1962 roku humanistyczny psycholog Abraham Maslow sformułował teorię hierarchii potrzeb, jako część psychologicznego ruchu samorealizacji. Teoria głosi, że wszyscy mamy wewnętrzną potrzebę samorealizacji, to znaczy: rozwijać, wzrastać, produkować, tworzyć, wnosić wkład; jednakże nie możemy skupić naszej uwagi na tej potrzebie, chyba że najpierw zostaną zaspokojone nasze najbardziej podstawowe potrzeby. Były to: fizjologiczne - żywność, powietrze, woda itp.; potrzeba bezpieczeństwa - majątek, zasoby, zatrudnienie, zdrowie itp.; miłość i przynależność - przyjaźń, rodzina itp.; szacunek - szacunek ze strony innych, osiągnięcia, pewność siebie, poczucie własnej wartości. Samorealizacja to potrzeba bycia wszystkim, kim można być, pragnienie i motywacja do osiągnięcia i odniesienia sukcesu. Możesz sobie wyobrazić, co by to oznaczało w kontekście środowiska pracy. Byłby wyczerpany, zły, niedopłacony,boisz się, że nie zmuszą pracowników do pracy na najwyższym poziomie?
Po co więc promować system, który na dłuższą metę wyraźnie Cię zawiedzie? Czy chciwość może sprawiać, że jej ofiary są tak krótkowzroczne, że staje się przeszkodą dla własnego pożądanego wyniku? A może to tylko alarmujące oznaki innego zjawiska niszczącego gospodarkę: menedżera typu „hit and run”, którego jedynym prawdziwym celem jest szybkie zarobienie pieniędzy przed opuszczeniem statku i przejściem na następny?
Teraz wyobraź sobie historię chłopaków od basenu, grających w branży hotelarskiej. Rotacja personelu gwałtownie rośnie, a zastąpienie utraconych pracowników nowymi, dobrze wyszkolonymi w czasie staje się prawie niemożliwe. Dlatego kilku Twoich starych pracowników jest zalewanych radzeniem sobie z rosnącym codziennym obciążeniem pracą podczas szkolenia nowych pracowników, co skutkuje niedostateczną realizacją obu zadań: nowi pracownicy kończą szkolenie przeciętne, Twoi starzy pracownicy są wyczerpani, zirytowani, mam dość i w najlepszym przypadku wykonuję złą robotę, aw najgorszym rzucić palenie.
A jeśli to nie pokazuje, co czeka biznesy, firmy i całe gospodarki, które nie zdają sobie sprawy, jak ważna jest ich siła robocza dla ich sukcesu, wyobraź sobie, co następuje: wypływasz na morze z grupą początkujących żeglarzy, którzy tego nie robią. jeszcze znać ćwiczenie. Jest to mała wada, ale to nie ma znaczenia, ponieważ skoro zmniejszyłeś liczbę załogi, której spodziewasz się przynieść większy zysk, i wolisz się na tym skupić. Klepiesz się po plecach z powodu tego genialnego pomysłu i siedzisz wygodnie, czekając, aż pieniądze zaczną napływać. Statek może się kołysać i kołysać, ale i tak pozostaje na powierzchni i kosztuje cię znacznie mniej. Ale nadchodzi mała burza. Twoi niedoświadczeni żeglarze nie są odpowiednio przygotowani do tego, by sobie z tym poradzić i ostatecznie prowadzi cię do miejsca, w którym zmierzałeś, ale nie mógł zobaczyć oślepionego chciwością,ku nieuchronnemu wrakowi twojego statku i ostatecznemu uświadomieniu sobie, że mały skarb, który udało ci się zdobyć dzięki twoim metodom cięcia kosztów, to naprawdę nic innego jak złoto Leprechaun.
werner22brigitte pod adresem
© 2016 Irina M Wells