Spisu treści:
- Sztuczna inteligencja i robotyka w niedalekiej przyszłości
- Ekonomika robotyki
- Automatyzacja nie jest nowa
Sztuczna inteligencja i robotyka w niedalekiej przyszłości
Nie ma wątpliwości, że ostatecznie wiele miejsc pracy wśród naszych pracowników zostanie zastąpionych robotyką i sztuczną inteligencją (AI). Wielu liderów edukacyjnych i biznesowych zwraca uwagę na to, że ma to już miejsce w takich miejscach jak: produkcja i zarządzanie informacją. W innych obszarach sztuczna inteligencja nie ma tak wielkiego wpływu. Praktycznie każdy posiada telefon komórkowy i jest to podręczny komputer przenośny o większej mocy niż Deep Blue, najpotężniejszy superkomputer na świecie sprzed zaledwie 20 lat. Chociaż to prawda, nasze najpotężniejsze symulacje sztucznej inteligencji nie mogą nawet naśladować reakcji i myśli owada. Sztuczna inteligencja jest bardziej jak dym, a lustra próbują nadać programowi wygląd realistyczny, niż w rzeczywistości myśleć. Nawet jeśli rozwiniemy sztuczną inteligencję, aby była znacznie bardziej zdolna niż jest obecnie, nie będzie ona w stanie twórczo myśleć ani rozwiązywać problemów,poza jego ograniczonymi parametrami programowania w dającej się przewidzieć przyszłości.
W jeszcze gorszym stanie jest robotyka. Jeśli uda nam się z powodzeniem opracować potężną sztuczną inteligencję, która pozwoli nam zastąpić niektórych pracowników, takich jak kierowcy ciężarówek lub operatorzy magazynów, nadal potrzebujemy fizycznego sprzętu do wykonywania tej funkcji. Robotyka daje umysłowi komputera fizyczną rzeczywistość, dzięki której myśli mogą działać, lub w tym przypadku programować. Z technicznego punktu widzenia możemy budować roboty do różnych celów, a w tej dziedzinie następuje ciągły postęp. Cały obecny poważny rozwój niezwiązany z hobbystami koncentruje się wokół kilku kluczowych branż. Technologia medyczna znajduje zastosowanie w robotyce i automatyzacji, podobnie jak w wojsku i produkcji.Wdrażanie zrobotyzowanego sprzętu produkcyjnego jest bardzo kosztowne, a zastosowania tych innowacyjnych robotów automatyzacyjnych na linii montażowej są ograniczone do pewnych zadań, które nie wymagają zręczności człowieka. Nawet sprawdzone technologie, takie jak zrobotyzowane systemy usuwania bomb, nie opierają się na sztucznej inteligencji w celu rozwiązania problemów, ale są zdalnie kontrolowane przez ich operatorów. Odnosi się to również do dronów wojskowych, ponieważ nie potrafią one skutecznie rozróżnić między wrogiem a przyjacielem i nie potrafią ocenić priorytetów celowania. Ta technologia nadchodzi, ale prawdopodobnie jest nieco dalej, niż wskazują futuryści.ponieważ nie potrafią skutecznie rozróżniać między wrogimi a przyjaznymi i nie potrafią osądzić, jak określić priorytety. Ta technologia nadchodzi, ale prawdopodobnie jest nieco dalej, niż wskazują futuryści.ponieważ nie potrafią skutecznie rozróżnić między wrogimi a przyjaznymi i nie potrafią osądzić, jak określić priorytety. Ta technologia nadchodzi, ale prawdopodobnie jest nieco dalej, niż wskazują futuryści.
Książki science fiction i programy telewizyjne nadal drażnią publiczność zaawansowanymi robotami, które obiecują wsparcie, bezpieczeństwo, towarzystwo i obsługę w najbliższej przyszłości. Nawet w tych opowieściach to normalne, że roboty mają problemy i stają się zagrożeniem dla ludzi w fabule. Roboty działają nieprawidłowo lub stają się świadome i świadome własnej rzeczywistości i istnienia. Może się to w końcu wydarzyć, ale w tym momencie nie jesteśmy jeszcze naprawdę blisko osiągnięcia programowania, które jest czymś innym niż bardzo podstawowym.
Innym obszarem, który ogranicza skuteczność systemów zrobotyzowanych, jest brak zasobów mocy do utrzymania pracy maszyny. Większość współczesnych robotów wykorzystuje technologię baterii litowej do generowania mocy wystarczającej do obsługi robota lub pozostaje podłączona do gniazdka ściennego, aby zapewnić odpowiednią moc. Robot, który jest podłączony, jest ograniczony koniecznością pozostania podłączonym do zasilania. jeśli celem jest rozwój technologii zastępowania ludzi, to ludzie są na dobrej drodze, ale jesteśmy albo kilkadziesiąt lat od wypełnienia tych luk technologicznych, albo może nawet sto lat od wielkich zmian, które nastąpią, gdy sztuczna inteligencja i robotyka przestaną istnieć. dłużej w okresie niemowlęcym.
Ekonomika robotyki
Mówiąc prościej, dla większości organizacji nie jest ekonomicznie wykonalne zautomatyzowanie każdego aspektu produkcji. Wiele małych firm wykorzystało swoją siłę roboczą za pomocą takich urządzeń, jak sterowane komputerowo frezarki lub zaawansowane drukarki 3D. Chociaż tego typu technologie są destrukcyjne, są wykorzystywane raczej do zwiększania kreatywności, a nie eliminacji pracy. Szybkie metody produkcji niestandardowych części i komponentów to nie to samo, co techniki produkcji na linii montażowej i bardziej nadają się do szybkiego prototypowania, a także badań i projektowania. Istnieją przypadki modeli produkcyjnych wykorzystujących technologię druku 3D, aw Chinach jest kilka fabryk drukarek 3D, które mogą wytwarzać tysiące części z tworzyw sztucznych dziennie. Jest to opłacalne tylko w przypadku krótkich serii komponentów i nie konkuruje ze starszymi technologiami,takie jak wtrysk tworzyw sztucznych. Istnieje technologia drukowania 3D w metalu, ale technologia ta jest ograniczona do bardzo słabych stopów.
Przemysł motoryzacyjny od dziesięcioleci ogranicza liczbę pracowników linii montażowych dzięki automatyzacji i robotyce. To nie jest nowy trend. Kiedy Henry Ford budował swoją linię montażową, stworzył kowali, którzy pracowali w kuźniach i wytwarzali części na zamówienie, przestarzałą część przemysłu. Nowi pracownicy byli mniej wyszkoleni i bardziej wyspecjalizowani, ale ponownie utworzono nowe miejsca pracy. Dotyczy to epoki elektronicznej i informacyjnej, która dostosowuje się do naszych współczesnych przykładów reindustrializacji. Oczywiście pojawią się zakłócone sektory, a ludzie będą musieli wykazać się elastycznością w swoim myśleniu, ale roboty i sztuczna inteligencja nigdy nie zastąpią interakcji międzyludzkich i umiejętności miękkich. Przynajmniej nie w tym stuleciu.
Systemy edukacyjne na całym świecie starają się sprostać wyzwaniom nowej siły roboczej, która będzie musiała być bardziej elastyczna, rozwiązywać problemy i być konkurencyjna. Internet stał się wielką siłą wyrównującą, ponieważ informacje z globalnych ośrodków naukowych i myślowych zostały udostępnione wszystkim, aby mogli się nimi dzielić i rozwijać jako zjawisko na całym świecie. W XX wieku luki technologiczne między krajami G10 a resztą świata trwały dziesiątki lat. Dzięki wymianie informacji w skali globalnej te przewagi technologiczne się skurczyły i przepaść się zmniejsza. To tutaj zaszczepiono poczucie ograniczonych możliwości produkcyjnych i miejsc pracy w fabrykach.
Ponieważ siła robocza w przemyśle wytwórczym na Zachodzie przenosi się do krajów o niższych oczekiwaniach społeczno-ekonomicznych i niższym standardzie życia, fabrykom na Zachodzie bardzo trudno jest konkurować ze znacznie tańszą siłą roboczą dostępną gdzie indziej. Prawdziwym powodem zmniejszonego zapotrzebowania na siłę roboczą jest nie tylko ulepszenie robotyki, sztucznej inteligencji i automatyzacji, jest on bardziej związany z globalizacją naszej światowej gospodarki. Pracownikom amerykańskim i europejskim trudno jest konkurować na rynku, na którym pracownik w południowo-wschodniej Azji będzie pracował za dziesięć dolarów dziennie i pozostawał konkurencyjny. Niemożliwe jest również zrekompensowanie tak taniej siły roboczej automatyzacją i robotyką, ponieważ koszt opracowania i wdrożenia tych technologii jest zaporowy i nie leży w interesie gospodarczym świata.
Automatyzacja nie jest nowa
Od zarania rewolucji przemysłowej wprowadzamy innowacje, automatyzujemy i zmieniamy oblicze naszego rynku pracy.
© 2019 Scott P Davis