Spisu treści:
- Podpisz muzykę w tle, proszę
- To jest, gdy robi się zabawa
- Po prostu poszło na boki
- Obsługa klienta, ktoś?
- Dzwonisz!
Five Spot (nie GigSpot)
Cliff Hutson przez Flickr (CC BY 2.0)
Podpisz muzykę w tle, proszę
Na mojej drodze do zrobienia kariery w pełnym wymiarze godzin jako freelancer, mam okazję spróbować wielu różnych typów koncertów. Niektóre z nich były świetne i zabawne, inne dziwne i oczywiście niektóre były do niczego, ale wszędzie to dostaniesz.
Ale dygresję - ta szczególna czkawka w tej podróży zaczęła się od artykułu, który przeczytałem na Pennyhoarder.com o tym, jak być tajemniczym klientem kościołów. Poszedłem do przodu i postanowiłem to wypróbować - pieniądze wydawały się dobre, a okazja na inne doświadczenie była bardzo kusząca.
Jak dotąd nie miałem żadnych problemów z firmą, o której był artykuł - Faith Perceptions i wieloma jej siostrzanymi witrynami. Jak dotąd zrobiłem dla nich kilka sklepów i chociaż wynagrodzenie różni się w zależności od firmy, o ile dokładnie przeczytasz wszystkie instrukcje i zastosujesz się do nich co do joty, poradzisz sobie.
Zapisując się na ofertę koncertową, otrzymałem możliwość skorzystania z aplikacji GigSpot, która oferuje swoim użytkownikom możliwość sprawdzenia, jakie sklepy są dostępne w ich okolicy z różnych wymienionych przez nich firm, a także wypełnienia ich ankiet i wypełnij profil, na przykład informacje finansowe i to wszystko w jednym miejscu. Prawdziwy punkt kompleksowej obsługi - cały sens tworzenia takiej aplikacji, prawda?
To jest, gdy robi się zabawa
Przyznaję, od samego początku uwielbiałem tę aplikację - dała mi dostęp do kilkunastu różnych firm zajmujących się tajemniczymi zakupami, a także pozwoliła mi zobaczyć, co jest dostępne w mojej okolicy, nie będąc w pobliżu mojego komputera. Migawka każdego zadania informowała, dla kogo jest przeznaczona, ile kosztuje i jak daleko było, zanim cokolwiek klikniesz.
Profil był również świetnym pomysłem, ponieważ każda firma na liście płaci inaczej. Mogłeś to wszystko zapisać w jednym miejscu, a każda z firm, dla których pracowałeś, mogła spojrzeć i powiedzieć: „O tak, tak im zapłacę” i kontynuować o swoim dniu. Wszystko wydawało się działać całkiem nieźle.
Nie powiem, że aplikacja była idealna - czasami nie chciała się poprawnie załadować, a jedna z moich ankiet wyskoczyła na mnie, co zmusiło mnie do zalogowania się na stronie tej firmy, aby ją ukończyć. To znaczy, żadna technologia nie jest idealna, prawda? Należy się spodziewać czkawek. Coś, o czym należy pamiętać - korzystam z aplikacji zaledwie od miesiąca.
Kiedy po raz pierwszy zacząłem z niego korzystać i musiałem logować się na stronach internetowych, aby uzyskać dodatkowe informacje niedostępne w aplikacji lub jak w przypadku glitched ankiety, po prostu pojawiła się możliwość albo wywołania tego w GigSpot, albo w klasyczna strona internetowa tej firmy. Nic wielkiego, prawda?
Aż do dziś, kiedy musiałem zalogować się na stronie internetowej firmy, aby wyjaśnić kilka pytań dotyczących tej ankiety, która zepsuła mi się, ponieważ ponownie nie ładowała się poprawnie w aplikacji. Kiedy wszedłem na stronę, zobaczyłem dziwny wybór - zamiast opcji „przejdź do GigSpot” lub „przejdź do klasycznej witryny internetowej” zobaczyłem zamiast tego „przejdź do GigSpot i zablokuj witrynę” lub „dezaktywuj GigSpot i skorzystaj z klasycznej witryny internetowej ”. To było zdecydowanie nowe i nie miało dla mnie żadnego sensu. Siedzę i pytam: „Co to do cholery jest?”
Cóż, musiałem wykonać ankietę, więc przeszedłem na stronę internetową i wszystko skończyło się dobrze - dopóki nie spróbowałem uruchomić aplikacji na telefonie i nie powiedziano mi, że moje konto nie istnieje.
Po prostu poszło na boki
Będąc co zrozumiałe zdenerwowany, natychmiast wysłałem zgłoszenie do pomocy technicznej do danej firmy, pytając, dlaczego narzuciliby nam taki wybór bez ostrzeżenia lub rozważenia innych firm i czy mogę ponownie otworzyć moje konto w aplikacji, odkąd to zrobiło bezsens.
Odpowiedź od tej firmy była prawie natychmiastowa - skierowali mnie do wsparcia GigSpot. Oto fragment e-maila, który otrzymałem od NICH:
Co, proszę?
Czy ktoś może mi PROSZĘ wyjaśnić, jaki sens ma ta logika? Rozumiem i rozumiem, że chcę chronić Twoich klientów i użytkowników, ale nie ma to absolutnie żadnego sensu. Ile aplikacji - w tym tych, które zawierają klientów oraz dane osobowe i finansowe firmy - umożliwia użytkownikom korzystanie zarówno z aplikacji ORAZ z witryny internetowej, w zależności od tego, gdzie się znajdują? Muszą być tysiące! Wygląda na to, że nie mają żadnych problemów z zapewnieniem bezpieczeństwa!
To prawda, nie jestem tak dobrze zorientowany, jak bym chciał, w całej dziedzinie bezpieczeństwa IT, ale wszystko to po prostu mnie zaskakuje. Jaki sens ma nawet posiadanie aplikacji zaprojektowanej tak, aby zapewnić zarówno użytkownikom, jak i firmom możliwość wygodnego wykonywania zadań w jednym miejscu, jeśli ludzie są zablokowani i nie mogą z niej korzystać?
„Och, musisz teraz tylko zalogować się do klasycznych witryn”. W porządku, w porządku, ale na gigspot było tak wiele firm, które mogły mieć potencjalne możliwości, że miałem okazję zarejestrować się tylko dla bardzo małej ich garstki. Teraz straciłem do nich dostęp.
W końcu, bez względu na to, do ilu z tych firm zarejestrujesz się w aplikacji, coś się stanie, gdy z jakiegoś powodu będziesz musiał uzyskać dostęp do głównej witryny, a potem zostaniesz na dobre zablokowany i zablokowany z resztą te możliwości.
Obsługa klienta, ktoś?
Uważam to posunięcie za śmiesznie idiotyczne dla firmy, która współpracuje z firmami zajmującymi się obsługą klienta. Nie tylko wyalienujesz swoją bazę użytkowników i utrudniasz pracę osobom, które nie mają stałego dostępu do komputera - spójrzmy prawdzie w oczy, większość witryn nadal nie jest zoptymalizowana pod kątem korzystania z telefonu i nie każdy ma tablety z dostępem do Internetu. Ale tracisz też pracowników dla firm, które wybrały Twoją aplikację. Myślę, że to dość ważna czkawka. Jeśli nikt nie może uzyskać dostępu do Twojej aplikacji i nie wie o tych firmach w inny sposób, stracą szanse na zajęcie się swoją pracą.
Rzecz, która NAPRAWDĘ mnie rzuca, to fakt, że nie było żadnej komunikacji na temat tej „zmiany opartej na bezpieczeństwie” - ani z Gigspot, ani przez same firmy. Jeśli nie wiedzieli, żal mi ich. Jeśli tak, cóż, to trochę kiepskie planowanie z ich strony - powinni byli się z nami skontaktować.
Nie było nic - żadnych e-maili od Gigspot, żadnych powiadomień w aplikacji, żadnych powiadomień push, żadnych ważnych alertów w samych ofertach pracy, a także żadnych e-maili od firm. Więc nie masz pojęcia, co się dzieje, dopóki nie zostaniesz tym spoliczkowany. Niezły sposób na rozpoczęcie dnia, co?
Szczerze mówiąc, uważam, że gdyby istniały problemy z bezpieczeństwem - rzeczywiste lub domniemane - między aplikacją a witrynami internetowymi, to ci ludzie powinni byli usiąść i znaleźć sposób, aby uczynić rzeczy bardziej bezpiecznymi i użytecznymi dla swoich kontrahentów, zamiast po prostu iść ”. Ech, to jedno lub drugie to wszystko, co dostają. "
Być może TY powinieneś zatrudnić kilku wykonawców, aby pomogli Ci rozwiązać problemy z Twoją aplikacją, GigSpot, i upewnić się, że wszystko, co jest dostępne w klasycznych witrynach internetowych, będzie również dostępne w Twojej aplikacji. W ten sposób, gdyby była to trasa, którą chciałeś iść, możesz to zrobić bez utraty użytkowników i wkurzania firm, które Cię używają. Przynajmniej powinieneś był dać nam znać, co się dzieje, więc byliśmy przygotowani na to, a nie tylko przypadkowo.
Kiedy dodasz to do wszystkich już złych recenzji, że aplikacja nie chce działać poprawnie i nie ma poprawek błędów, mamy doskonały przykład tego, jak NIE obsługiwać klienta. Co wydaje mi się ironiczne, biorąc pod uwagę fakt, że tajemnicze zakupy to WSZYSTKO O branży obsługi klienta.
Gratulacje, GigSpot! Gdyby to był tajemniczy sklep, zawiódłbyś go strasznie. Dobrze rozegrane.