Spisu treści:
- Co to jest intraprzedsiębiorczość?
- Czy przedsiębiorczość jest naprawdę taka cudowna?
- Więc jaki jest problem z intraprzedsiębiorczością?
Jordan Brong
Przede wszystkim nie zamierzam nikogo urazić tym artykułem. To jest wyłącznie mój punkt widzenia. Jeśli uważasz, że to, co mówię, ma sens, świetnie! Jeśli nie, nadal masz prawo do wyrażenia swojej opinii. Jak powiedziałem, jest to wyłącznie moja opinia.
Teraz wszyscy wiemy o przedsiębiorczości i wszyscy widzieliśmy przedsiębiorcę. Przedsiębiorca w bardzo podstawowym sensie to nie kto inny jak biznesmen: osoba, która jest właścicielem i prowadzi działalność gospodarczą (dochodową lub non-profit). Ale czym jest intraprzedsiębiorczość ? Jestem pewien, że większość z was nie słyszała wcześniej tego terminu i nawet gdybyście to słyszeli, nie wiedzielibyście, co to jest. Pozwólcie więc, że najpierw wyjaśnię, co to znaczy.
projektura.org
Co to jest intraprzedsiębiorczość?
Intraprzedsiębiorczość to termin często używany (a czasem nadużywany) przez duże, postępowe korporacje. Według American Heritage Dictionary intraprzedsiębiorca to „osoba w dużej korporacji, która bierze bezpośrednią odpowiedzialność za przekształcenie pomysłu w opłacalny produkt końcowy poprzez asertywne podejmowanie ryzyka i innowacje”. Więc co to oznacza? To proste, masz wszystkie uprawnienia, aby wziąć pomysł i wykorzystać swoją organizację do generowania zysków dla organizacji. Ty wybierasz, w jakim kierunku chcesz kierować organizacją. Masz również swobodę podejmowania niezbędnych inicjatyw, aby kierować organizacją (cóż… przynajmniej w większości przypadków).
Obecnie przedsiębiorczość staje się coraz bardziej popularna we wszystkich organizacjach, ponieważ daje ci ona odpowiedzialność, wolność i władzę, tak jakbyś był przedsiębiorcą w organizacji. Czy posiadanie tej mocy nie jest wspaniałe? Absolutnie! Ale jest tu mały problem. I dlatego nie wierzę w intraprzedsiębiorczość.
Czy przedsiębiorczość jest naprawdę taka cudowna?
Cóż… chociaż czujesz się silny, kierując organizacją, pojawia się problem, który widzę jako biznesmen lub przedsiębiorca.
Chciałbym trochę odejść w tym miejscu na inny temat, aby móc Wam wyjaśnić, dlaczego nie wierzę w intraprzedsiębiorczość. Robert Kiyosaki, znany milioner, który sam się zarobił, autor bestsellerowej książki Bogaty ojciec, biedny ojciec i trener finansów osobistych, mówi o czterech kwadrantach, w które można zgrupować każdego pracującego profesjonalistę. Na tym świecie są cztery sposoby zarabiania pieniędzy: bycie pracownikiem (E), osoba samozatrudniona (S), posiadanie dużej korporacji (B) i bycie inwestorem (I). (Zobacz zdjęcie tutaj.)
Kwadrant przepływów pieniężnych, Robert Kiyosaki
Teraz ćwiartki po lewej stronie różnią się od ćwiartek po prawej w pewien sposób. Istnieją dwie ogromne różnice.
- Kwadranty po lewej stronie stanowią prawie 97% światowej populacji i muszą walczyć o nieco ponad 3% światowego bogactwa. Kwadranty po prawej stronie stanowią zaledwie około 3% światowej populacji, a mimo to kontrolują około 97% światowego bogactwa… Wow! Co za bzdury!
- Kwadranty po lewej stronie mają tendencję do pracy przez całe życie, aż do przejścia na emeryturę. A potem ich dochód dosłownie się zatrzymuje, chyba że ustawią równoległe źródło dochodu. Nie ma gwarancji, że zaoszczędzili wystarczająco dużo pieniędzy, aby zrobić wszystko, co chcieliby zrobić. Ale czy naprawdę myślisz, że tak jest w przypadku Billa Gatesa, Warrena Buffeta, Azima Premji i im podobnych? Absolutnie nie! Tworzą korporację, a po przejściu na emeryturę, nawet jeśli 97% swojego majątku odpisują na cele charytatywne, nadal wrócą jako najbogatsi ludzie na świecie.
Więc jaki jest problem z intraprzedsiębiorczością?
Wracając do pierwotnego tematu, odniosę się teraz do tego, o czym mówiłem powyżej. Nauczyłem się jednej ważnej rzeczy z książki Roberta Kiyosakiego. Tak długo, jak jestem pracownikiem, bez względu na to, jaki poziom w hierarchii korporacyjnej osiągnę jutro, po przejściu na emeryturę i tak będę spłukany, ponieważ moja ukochana organizacja nigdy nie obiecała mi, że zapłacą mi co roku milion dolarów, nawet po przejściu na emeryturę. Biorąc pod uwagę wszystkie EMI, które posiadamy, nasze wydatki, podatki, rachunki za karty kredytowe itp., Musimy zapłacić, nie zapominając o naszych wydatkach zdrowotnych, gdy się starzejemy. Zastanawiam się, ile zaoszczędzimy na deszczowy dzień? A właściciel organizacji, dla której pracowałem, byłby co roku bogatszy ode mnie, ponieważ nadal będzie zarabiał na zyskach, nawet jeśli przejdzie na emeryturę.
Jako intraprzedsiębiorca mogę robić wszystko, co może zrobić biznesmen lub przedsiębiorca. Mogę wziąć te same obowiązki, z powodzeniem prowadzić korporację, zostać gwiazdą rocka w mojej organizacji i tak dalej. Ale co się stanie, gdy przejdę na emeryturę? Gdzie pójdą wszystkie moje wymyślne tytuły? Gdzie poszłaby moja charyzma jako korporacyjnej gwiazdy rocka? Co dałyby mi moje „ambitne projekty”, „programy satysfakcji pracowników” i wszystko to po przejściu na emeryturę? Nie mogę ich sprzedać za milion dolarów, prawda? Do diabła, nie mogę ich nawet wymienić na lekarstwa, kiedy jestem za stary, żeby nawet wstać i usiąść prosto na łóżku!
Czy to nie interesująca sytuacja w tym wieku? Pomyśl o tym przez chwilę!
Daj mi znać, co sądzisz o intraprzedsiębiorczości w sekcji komentarzy.