Spisu treści:
Nie ma dramatu!
W zeszłym miesiącu wydarzyła się ciekawa rzecz. Jest to jedna z tych rzeczy, nad którymi zastanawiam się od jakiegoś czasu, obracając wokół słów, aby nadać sens ich znaczeniu.
"Nie ma dramatu!"
Poszedłem na lokalne spotkanie networkingowe, którego zwykle nienawidzę, ponieważ zwykle jest to grupa ludzi wkładających spocone wizytówki w dłonie spoconych nieznajomych, podczas gdy wszyscy stoją wokół, popijając drinka i fałszywie się śmieją. Ten, do którego pojechałam, był zaskakujący - ponieważ był nie tylko interesujący, to zróżnicowana grupa kobiet z różnych biznesów z całego regionu wydawała się naprawdę chcieć się poznać.
Wyobraź sobie, że.
Było kilku mówców, którzy byli przemyślani, emocjonalni i niesamowicie profesjonalni w swoim wystąpieniu. Już dobrze się bawiłem, kiedy powiedziano nam, że możemy rozstać się z naszymi stołami i mieszać. Na sam koniec ogłoszenia przyszło to jak złodziej w nocy, okradając mnie na chwilę z podziwu.
„Jest tu wiele kobiet, więc wiesz, ŻADNYCH DRAMATÓW!” powiedział spiker.
Uznałem, że jest to strasznie rozczarowujące. Byliśmy tam, sala balowa wypełniona po brzegi setką największych kobiet biznesu w okolicy z różnych branż: nieruchomości, wydawnictw, produkcji, pielęgnacji włosów, fitness, bankowości, finansów, prawa i wielu innych. Zanim zdążyliśmy odłożyć nasz Pinot Grigio, od razu wróciliśmy do liceum.
Nie ma dramatu.
Dramat.
Dom Anubisa
Prawdziwe kobiety to biznes
Jako właścicielka kilku firm zatrudniam wiele kobiet. W rzeczywistości tworzę teraz nieskryptowany program reality, który jest całkowicie wypełniony kobietami od produkcji do obsady. Powiedziano nam, że musimy unikać „dramatu”, nie jest zabawne, nie zabawne i wydawało się, że zrobiliśmy drastyczny krok w przeszłość. Możemy pojawić się w pracy i nie być w stanie emocjonalnego zamieszania, zajmować się problemami i problemami bezpośrednio i nie rozpływać się przy pierwszych oznakach pojawienia się nowej kobiety.
W historii mojego życia zawodowego nigdy nie byłem w sali konferencyjnej wypełnionej mężczyznami, o których spiker musiałby im przypomnieć: „Jest tu wielu mężczyzn dzisiejszego wieczoru, panowie. Ostrzegam więc, ŻADNYCH DRAMATÓW”.
Dlaczego ostrzeżenie? Czy kobiety nie mogą gromadzić się w grupach wolnych od etykiety ostrzegawczej, że złe rzeczy przytrafiają się kobietom, które się nie zgadzają, czyli powodują DRAMA? Dlaczego jest to „dramat”, jeśli się nie zgadzamy? Jeśli wzdychamy z frustracji, dlaczego jesteśmy określani jako dramatyczni? Znam zbyt wiele kobiet w zbyt wielu branżach, żeby tak od niechcenia rzucić dramat.
Jeśli mamy zamiar zająć miejsca nie tylko przy stole, ale także w biurze, przy którym stolik siedzi, musimy zmienić swoje własne myśli o sobie. Musimy być lepsi, żeby robić lepiej. Obniżanie ceny za każdym razem, gdy spotykamy się w gimnazjum, jest obraźliwe i złe. Jesteśmy w stanie doskonale prowadzić rozmowy i wspierać się nawzajem popijając Chardonnay i nie dać się wepchnąć do jakiegoś neonowego pudełka z kabaretką. (Produkt z lat 80-tych tutaj, zajmij się nim.)
Opowiadam się za zakazem dramatu innego rodzaju. Nie musimy mówić „BEZ DRAMATU” za każdym razem, gdy pokój wypełnia się kobietami. Musimy przestać myśleć, że jest to coś, co należy całkowicie powiedzieć lub do czego należy się zachęcić.
© 2017 Dayna Burnworth