Spisu treści:
- Pisanie dla branży kart okolicznościowych
- Blue Mountain Arts
- Atrakcyjne wynagrodzenie
- Gra w oczekiwanie
- Ile moich zgłoszeń zostało zaakceptowanych?
- Zmotywowany do kontynuacji
- Wyniki
Jakieś dwa lata temu przeżywałem stosunkowo trudny okres. Jako samotny rodzic właśnie straciłem pracę na pół etatu, która pomogła mi związać koniec z końcem, a bez pewnych dochodów życie było walką. Okazjonalna praca, którą wykonywałem jako mentor kursu i pisanie projektów, nie była wystarczająco bliska, aby utrzymać moją rodzinę na dłuższą metę. Kiedy mój partner i ja byliśmy jeszcze razem, wydawałoby się to miłym dodatkiem, ale samo w sobie wydawało się nieistotne. Nie trzeba dodawać, że chociaż lubię pozostać tak pozytywnie nastawiony, jak to tylko możliwe, martwiłem się o przyszłość.
Pisanie zawsze było moją „rzeczą”. Do tego czasu pisałem kreatywne treści dla kursu online prowadzonego przez mój lokalny uniwersytet. Pisałem artykuły online, a także otrzymałem zadanie stworzenia historii dla dzieci opartej na biologii. Zdeterminowany, aby znaleźć nowe źródła dochodu, przeszukałem sieć w poszukiwaniu możliwości samodzielnego pisania.
Pisanie dla branży kart okolicznościowych
Zdecydowanie nie jestem pisarzem technicznym ani akademickim, co nieco ogranicza moje możliwości, ale uwielbiam pisać poezję. Właściwie kocham to bardziej niż cokolwiek innego, mimo że poezja jest tradycyjnie najtrudniejszym sposobem zarabiania pieniędzy jako pisarz. Jednym ze sposobów, w jaki poezja może być postrzegana komercyjnie, jest jednak to, że jest napisana jako wiersz na kartce z życzeniami. W rzeczywistości branża kart okolicznościowych jest ogromna.
Blue Mountain Arts
Zacząłem szukać w Internecie firm oferujących kartki z życzeniami. Wiele czołowych firm nie przyjmuje niezamówionych zgłoszeń. W rzeczywistości często mają własny zespół autorów, którzy tworzą wszystkie swoje wersety. Jednak było ich kilka, a jedna firma szczególnie mnie wyróżniała. Tą firmą była Blue Mountain Arts z siedzibą w Boulder w Kolorado.
Blue Mountain Arts to firma o bardzo ugruntowanej pozycji, która jako pierwsza zapuściła swoje skromne korzenie w 1971 roku. Jej założyciele, Susan i Stephen Pollis, sprzedawali podczas podróży plakaty z jej poezją w połączeniu z jego grafiką z kampera. Podobał mi się ten pomysł. Od tego czasu Blue Mountain Arts przekształciło się w ogromny i odnoszący sukcesy biznes.
Atrakcyjne wynagrodzenie
Spośród kilku firm oferujących kartki z życzeniami, które spotkałem, a które akceptują zgłoszenia, Blue Mountain Arts z łatwością zaoferowało najbardziej atrakcyjne warunki płacowe. Jeśli Twoja praca zostanie zaakceptowana, Blue Mountain Arts stanie się właścicielem treści. Jednak zapłacą ci 300 $ za pierwszy zakupiony wiersz; 400 $ za drugą; 500 $ za trzeci; 600 $ za czwarty; 700 dolarów za piąty i tak dalej. To sprawia, że są najlepiej płatną firmą w branży, na ile wykazały moje badania. Co więcej, aktywnie zachęcają do zgłaszania swoich prac. Jeśli spojrzysz na odwrotną stronę dowolnej karty Blue Mountain, zobaczysz to zaproszenie; ich witryna sugeruje to samo.
Gra w oczekiwanie
Po przesłaniu pracy do Blue Mountain Arts (preferowany jest e-mail), grasz w grę oczekującą. Szybko otrzymasz wiadomość e-mail z informacją, że Twoje zgłoszenie zostało otrzymane i że w określonym terminie skontaktujesz się z Tobą, jeśli Twoja praca została wybrana do przeglądu rynku (kolejny krok w kierunku publikacji).
Jeśli spodoba im się twoja praca na tyle, aby rozważyć ją do oceny rynkowej, wyślą ci umowę opcji publicznej (POA). Gdy otrzymasz POA po raz pierwszy, otrzymasz je pocztą, ponieważ musisz fizycznie podpisać i odesłać umowę; wszelkie kolejne oferty można przyjmować pocztą elektroniczną. Podpisując POA, w zasadzie dajesz im pozwolenie na wykorzystanie swojej pracy do przeglądu rynkowego i rezygnujesz z możliwości opublikowania jej lub wykorzystania w innym miejscu w tym czasie. Umowa obowiązuje przez 24 miesiące. Powinieneś spodziewać się, że usłyszysz, czy chcieliby kupić twoją pracę w tym terminie. To jest długi czas oczekiwania; jednak uznałem to za warte zachodu przedsięwzięcie.
Wysłałem 42 wiersze do Blue Mountain Arts i czekałem.
Pixabay
Ile moich zgłoszeń zostało zaakceptowanych?
Wysłałem 42 wiersze i wersety do Blue Mountain Arts między majem 2016 a listopadem 2016. Zanim zacząłem pisać, odwiedziłem lokalny sklep z kartami, aby zbadać rodzaje produktów wytwarzanych przez Blue Mountain Arts. Mają silne uczucia, a wiele wersetów na ich kartkach z życzeniami jest dość długich. Ich postawa polega na tworzeniu kart, które przemawiają emocjonalnie do ukochanej osoby. Robią nie jak rymuje wers. Krótko mówiąc, ich celem jest dostarczenie słów, które ludzie czasami mają trudności z odnalezieniem się.
Minął niecały miesiąc i otrzymałem pocztą zgodę - POA na cztery z moich pierwszych 10 wierszy. To był bardzo profesjonalny kontrakt, mówiąc, że podobała im się moja praca i chcieliby wystawić wybrane wiersze do przeglądu rynku. Wyjaśnił, że oznacza to posiadanie przez 24 miesiące oraz prawo do modyfikowania pracy i produkowania jej na sprzedaż na kartkach pocztowych, kartkach z życzeniami i wszystkim innym, co wybiorą, do celów badań rynkowych.
Byłem niesamowicie podekscytowany i pełen nadziei. Z pewnością, gdyby nie była dość duża szansa na ewentualny zakup, Blue Mountain Arts nie podjąłby tak dużego wysiłku. Z radością podpisałem i zwróciłem kontrakt z nową nadzieją na przyszłość.
Zmotywowany do kontynuacji
Zachęcona sukcesem mojego pierwszego zgłoszenia - 40% mojej pracy trafiło do przeglądu rynkowego - natychmiast zacząłem pracować nad kolejnymi wierszami dla Blue Mountain Arts. Chociaż wiedziałem, że będę musiał czekać całe dwa lata, aby dowiedzieć się, czy moje wysiłki się opłaciły, zdecydowałem, że warto. Odrzucenia można się spodziewać, kiedy jesteś twórczym pisarzem, a mój początkowy sukces wydawał się bardzo obiecujący. Założyłem, że gdyby nie mogli wyobrazić sobie moich słów na swoich produktach, otrzymałbym całkowite odrzucenie (co w zasadzie oznacza brak słyszenia).
Byłem niezmiernie szczęśliwy, że latem otrzymałem jeszcze więcej umów dotyczących opcji publikacji. Sposób, w jaki zostały sformułowane, naprawdę zainspirował mnie do kontynuacji. Zwroty takie jak „jeszcze raz chcielibyśmy uwzględnić w nadchodzącym przeglądzie rynku”; „z wielką przyjemnością ponownie się z tobą dzisiaj kontaktuję” lub „cieszymy się z recenzowania Twojej pracy” były naprawdę budujące. E-maile wydawały się zarówno atrakcyjne, jak i profesjonalne i zawsze pochodziły od tej samej osoby.
Za każdym razem, gdy przesłałem kilka wersetów (moje pierwsze zgłoszenie składało się z 10; później było to zwykle od 2 do 4), co najmniej jeden wiersz był wybierany do przeglądu rynku. Zacząłem czuć, że na pewno coś mi się tu podoba - że mógłbym podnieść swój roczny dochód o kilka tysięcy dolarów, jeśli się przy tym utknę.
W sumie spośród moich 42 zgłoszeń w okresie od maja do listopada 2016 r. 13 zostało wybranych do przeglądu rynku. Oznacza to, że mój wskaźnik sukcesu wyniósł 31%. W rzeczywistości 31% to całkiem wysoki wskaźnik sukcesu w świecie kreatywnego pisania, więc byłem bardzo szczęśliwy.
Jednak przestałem pisać wersety, aby przesłać je do Blue Mountain Arts w listopadzie 2016 r., Ponieważ nadarzyła się kolejna okazja do pisania. Postanowiłem też zagrać w grę czekania i czekać na wyniki przeglądu rynku, aby ustalić, ile może to być wartościowego strumienia dochodu.
Przecież ze względu na wcześniej opisaną siatkę płac, gdyby wszystkie moje wiersze odniosły sukces w przeglądzie rynkowym, zarobiłbym na swojej pracy 8100 dolarów. W rzeczywistości ani przez chwilę nie spodziewałem się, że Blue Mountain Arts kupi WSZYSTKIE moje prace, ale z pewnością czegoś się spodziewałem.
Wyniki
Jako czytelnik, prawdopodobnie jest to część, na którą czekałeś przez cały czas - wyniki przeglądu rynku.
W końcu nie musiałem czekać przez całe 24 miesiące (myślę, że po prostu lubią się upewnić, że dadzą sobie wystarczająco dużo czasu). Pierwszy zestaw wyników otrzymałem w grudniu 2017 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia i 16 miesięcy po otrzymaniu pierwszego POA. Był to wynik sześciu moich wierszy. E-mail dziękował mi za umożliwienie Blue Mountain Arts obejrzenia mojej pracy i dziękował za cierpliwość, ale wyjaśnił, że „niestety nie udało się w tym czasie”.
Przyznam się, że czułem się bardzo zawiedziony, że pomimo początkowego podniecenia nie wybrano ani jednego wiersza z tego konkretnego przeglądu rynku.
W maju 2018 r. Otrzymałem kolejny e-mail od Blue Mountain Arts. Ponownie wyniki były rozczarowujące; z czterech wierszy nadesłanych z drugiego przeglądu rynku, żadnemu nie udało się przejść dalej
Pozostają tylko trzy wiersze, które wciąż są rozważane, ale nie pokładam zbytniej nadziei. I nawet jeśli którykolwiek z moich ostatnich wierszy zakończy się sukcesem, po całej początkowej pozytywności i długim oczekiwaniu, nie sądzę, bym próbował ponownie poddać się. W końcu w większości przypadków, gdy artysta zgłasza pracę do rozpatrzenia, pierwszym punktem kontaktu jest zazwyczaj „dziękuję, ale nie dziękuję” lub wyraźny znak zainteresowania. Wydaje się, że Blue Mountain Arts daje fałszywą nadzieję. Jeśli 10 wierszy wybranych do przeglądu rynku może skutkować brakiem ofert, jest to oczywiście ostateczny wskaźnik sukcesu poniżej 10%, nawet jeśli została sporządzona Umowa Opcji Publicznej (faktyczna umowa).
Nie tylko to, ale już w czerwcu 2016 r., Kiedy otrzymałem pocztą pierwszą zgodę, w liście było napisane, że z ogromnej ilości otrzymanych zgłoszeń wybrano moją pracę. Takie słowa sprawiają, że artysta ma poczucie, że istnieje realna szansa na publikację, ale moje dotychczasowe doświadczenie tego nie pokazało. Osobiście wolałbym, żeby moja praca została odrzucona w pierwszej kolejności. Wygląda na to, że ich model biznesowy polega na wybieraniu dużej ilości pracy do przeglądu rynku, a następnie ostatecznie decyduje się na zakup bardzo niewielu.